Patrioci dnia dzisiejszego: staroświeccy pozytywiści próbują dbać o nasze zdrowie

Jeżeli przez patriotyzm rozumieć działanie dla dobra swoich współobywateli, to trzy osoby, o których napisałem poniżej, są równie godne pamięci co budowniczowie Gdyni, twórcy naszej floty czy Instytutu Radowego. O takich ludziach warto pamiętać. Zawsze.

Postacie z mojej dzisiejszej galerii Pozytywnie Zakręconych Prozdrowotnych Patriotów (czyli PZPP) łączą dwie cechy. Pierwsza to troska o zdrowie współobywateli, związana z wykonywanym zawodem lub pełnioną funkcją. Druga to kreatywność i zapał w krzewieniu wiedzy prozdrowotnej, znacznie przewyższające nasze krajowe standardy. Kolejność ich przedstawiania jest subiektywna, ale w żadnym wypadku nie jest miarą stopniowania szacunku i podziwu, bo podziwiam i szanuję wszystkich trzech przedstawianych PZPP jednakowo.

Postać pierwsza: Główny Inspektor Sanitarny. Ale także raper Gisu, rocker Gisu i Don Gisu. Mógł szerzyć oświatę zdrowotną jak wszyscy: drętwo i niezrozumiale, więc nieprzekonująco. W Polsce nie ma tradycji podejmowania edukacyjnych kampanii społecznych wysokiej jakości, więc nikt by nie miał mu tego za złe.

Inspektor postawił zaś na muzykę. Sądząc z chronologii pojawiających się na YouTube filmików, na początku był rap. Jako Raper Gisu w lutym 2016 roku Inspektor zachęcał do szczepień ochronnych, zwracając się przy tym do innego rapera, Liroya, będącego antyszczepionkowcem. Potem był mocny rap antypapierosowy. W lecie 2016 roku – rap ostrzegający przed kleszczami (wykonawcą był chyba raper Te-Tris, minus dla Pana Inspektora za niepodanie nazwiska wykonawcy albo informacji, że wykonawca życzy sobie pozostać anonimowy), do którego jest bardzo zgrabny film animowany.

Na początku września 2016 był przejmujący apel Rapera Gisu, ostrzegający przed grzybami. W tym roku nastąpiła zmiana wizerunku – zamiast Rapera Gisu pojawił się Rocker Gisu. W świetnej formie. Krótka informacja o suplementach diety jest w jego wykonaniu znakomita. Gdyby tak przekonująco potrafili komunikować się ze społeczeństwem nasi politycy z opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej, to mielibyśmy w tej chwili znacznie lepsze nastroje.

Dwa tygodnie temu powrócił temat szczepionek. Tym razem Inspektor, jako Don Gisu, poprowadził spotkanie pewnej, powiedzmy to, śródziemnomorskiej rodziny. Zaś rodzina (jak każda) ma wrogów… Bardzo polecam. Tym bardziej że w roli pewnej pani, trzęsącej Rodziną (bo nawet sam Don przy niej pokorniał), wystąpiła bardzo mądra Pani Profesor (na liście występujących nie pojawiło się nazwisko, ale zgadną Państwo bez trudu). Gratuluję i przesyłam pokłon głębokiego szacunku. Jeżeli zaś podsumujemy wszystkie filmiki, to widać gołym okiem, że nawet jeżeli nie pretendują one do Oscara ani Grammy, to są w nich pomysł, przemyślana forma i treść, co jest u nas kombinacją dramatycznie deficytową. Poza tym nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wszystkie one razem kosztowały znacznie mniej niż niedawny, marny koncepcyjnie przejaw prokreacyjnego entuzjazmu księcia ministra.

Kolejną postacią w galerii PZPP jest doktor Jacek Gessek, kardiolog. Pisze, komponuje i wykonuje piosenki, będące wskazówkami dla pacjentów. Dotyczącymi zwłaszcza ceny, jaką za nasz sposób myślenia kształtowany przez rzeczywistość płaci w efekcie nasze serce (płyta „Stop”). Niestety, na YouTube są tylko pojedyncze utwory. Polecam Państwa przemyśleniom: „Graj”, „Stop”, a zwłaszcza „Odchodzi ktoś”.

Zaś z płyty „Serce w usterce” szczególnie warte posłuchania wydają się: „Serce w usterce”, „Po zawale” i wdzięczna, z przymrużeniem oka, „Kardio-bossa”. Poza tym doktor Gessek często uczestniczy w spotkaniach edukacyjnych dla grup pacjentów. Czyli leczy i edukuje, stosując formy muzyczne i mówione. Jest zatem cenną osobowością dla Torunia, który przecież pozytywistycznych wzorców potrzebuje. Co najmniej tak bardzo, jak urzędujący tam mentalny następca Borgiów potrzebuje nowego pałacu.

Trzeci z prezentowanych dzisiaj PZPP to przedstawiciel młodego pokolenia lekarzy, doktor psychologii i kardiolog, doktor Rafał Sztembis z Rzeszowa. Człowiek instytucja edukacyjna dla pacjentów. Współtwórca aplikacji edukacyjnej dla chorych po zawale serca. W Oddziale Kardiologii Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie chorzy mogą korzystać z tabletów z wgraną tą właśnie aplikacją. Mogą dowiedzieć się z niej, jakie były przyczyny ich choroby i jak powinni zmienić swoje życie, by cieszyć się nim jak najdłużej i jak najpełniej. Poza tym jest jeszcze komiks edukacyjny „Kapitan Stent”, na ten sam temat, i edukacyjna piosenka z dobrym teledyskiem.

Najmłodsze dzieło doktora Sztembisa to darmowa aplikacja mobilna dla najmłodszych, mająca w formie gry edukacyjnej uczyć o zagrożeniach dla zdrowia i ich unikaniu. Jest już w sklepie Play, jako CapitainStent, ale działa tylko jedna jej część, bo na rozwój, póki co, brakuje pieniędzy. Niezależnie od trudności, które doktor z czasem przezwycięży (tak jak wszystkie dotychczasowe), niewątpliwy wydaje się fakt, że mamy do czynienia z prawdziwym człowiekiem renesansu.

Czy opisując trzy osoby, nie pominąłem żadnego PZPP? Z pewnością pominąłem. Napisałem tylko o tych, których miałem szczęście poznać albo dowiedzieć się o nich przez media. Jeżeli znacie Państwo więcej takich PZPP – dajcie im odczuć, jak bardzo ich doceniacie. W dobie, gdy od dłuższego czasu szczyty systemu opieki zdrowotnej służą głównie jako trampoliny do karier dla różnych żałosnych cwaniaczków, pamiętajmy o ludziach, którym naprawdę zależy na pacjentach. Zwłaszcza w okolicy Dnia Niepodległości, bo są to prawdziwi, świadomi patrioci, o których ostatnio bardzo trudno.