Zbrodnia z lekkomyślności czy z premedytacją? Badanie mózgu rozstrzygnie

Świat „Raportu mniejszości” Philipa K. Dicka, wspaniale zekranizowanego przez Stevena Spielberga, może jeszcze do nas nie zawitał, ale przestaje być jedynie wyrafinowaną fantazją literacką.

Jednym z podstawowych pytań, jakie stawia się podczas procesów sądowych, jest: czy przestępstwa dokonano przez lekkomyślność czy z premedytacją?

Odpowiedź bywa bardzo istotna – wpływa np. na wymiar kary. Medycyna zyskała nowe narzędzie, które pozwoli ocenić charakter pobudek, którymi kierował się winowajca. Jest to badanie funkcji mózgu przy pomocy czynnościowego rezonansu magnetycznego (functonal MRI – fMRI). Wynika to z pracy opublikowanej na łamach „Proceedings of the National Academy of Sciences” 21 marca 2017 r.

Badanie jest dosyć skomplikowane metodycznie, pozwolę sobie zatem przedstawić Państwu tylko elementy istotne, głębiej zainteresowanym polecając oryginalną publikację.

Oto grupie ochotników zaproponowano przeniesienie przez strefę kontroli walizki, w której mógł znajdować się cenny przedmiot (świadomie nie używano słów, które jednoznacznie by wskazywały, że jest on nielegalny). Chodziło o to, żeby umknąć strażnikom. Kto więc szczęśliwie przeniósł przedmiot, ten był nagradzany, kto został przyłapany – otrzymywał karę.

Kary i nagrody były finansowe – uczestnicy badania otrzymywali początkowo 6 tys. dol., ale musieli oddać część pieniędzy w przypadku porażki albo mogli zostać dodatkowo nagrodzeni. Na koniec badania mogli otrzymać od 2 tys. (w przypadku porażki) do 8 tys. dol. (w przypadku sukcesu). System nagród był nieco bardziej złożony – został opisany w oddzielnym dokumencie.

Uczestnicy badania wiedzieli, jakie jest prawdopodobieństwo, że będą coś przemycać. Otrzymywali bowiem jedną walizkę lub losowali jedną z 2-5 walizek, spośród których tylko jedna była „trefna” (że użyję starowarszawskiej gwary). Czyli mogli oszacować ryzyko, że w istocie są szmuglerami. Wynosiło ono od 20 do 100 proc.

Strefa kontroli składała się z 10 tuneli. Od 0 do 8 było obsadzonych przez strażników. Ryzyko trafienia na obsadzony tunel wynosiło zatem od 0 do 80 proc. Wszyscy uczestniczący w badaniu znali swoje indywidualne ryzyko.

Sumaryczne ryzyko przyłapania na szmuglu wynosiło zatem od 0 proc. (brak kontroli) do 80 proc. (100 proc. pewności, że bagaż jest „gorący” + 80-proc. ryzyko kontroli).

Uczestników poproszono, żeby podjęli decyzję, czy podejmą się zadania. Oczywiste było, że niektórzy mieli przed sobą perspektywę pełnej bezkarności lub niewielkiego ryzyka, związanego z „przemytem”, podczas gdy inni mieli świadomość, że ryzykują bardzo wiele. Innymi słowy: można było wyróżnić wśród uczestników takie osoby, u których szansa na zwiększenie zysku znacząco przewyższała ryzyko straty, będącej następstwem kary za złapanie. Na przeciwnym biegunie byli ci, którzy postanowili zaryzykować, mimo że prawdopodobieństwo złapania, a więc również wynikającej z niego kary finansowej, było wysokie lub bardzo wysokie.

Uczestnicy, kiedy podejmowali swoje decyzje, byli poddawani czynnościowemu rezonansowi (fMRI), który pozwala określić stopień pobudzenia poszczególnych rejonów mózgu.

Okazało się, że podejmowanie decyzji związanej z wysokim ryzykiem (czyli zaplanowanie z premedytacją działania zabronionego) powoduje pobudzenie zupełnie innych rejonów mózgu niż decyzja o działaniu nielegalnym, gdy istnieje świadomość, że ryzyko istotnych, negatywnych konsekwencji jest znikome lub żadne. Autorzy podsumowują to następująco: planowanie z premedytacją daje inny obraz czynnościowy mózgu niż planowanie z lekkomyślności.

Jeżeli omówione powyżej rezultaty, opublikowane przez multidyscyplinarny zespół badaczy z Wielkiej Brytanii i USA, znajdą potwierdzenie w dalszych badaniach, a sama metoda będzie udoskonalana – system egzekwowania prawa może zyskać nowe, istotne narzędzie.

Czy to przedsmak zaistnienia „Raportu mniejszości” w rzeczywistości? Oczywiście nie wiem. Nie wiem również, czy tego chcę. Jak bowiem wynika m.in. z powieści Philipa K. Dicka i filmu Spielberga – potężne technologie użyte do egzekwowania prawa mogą stać się koszmarem społeczeństw, jeżeli systemem prawnym zawładną szubrawcy.