Afera szczepionkowa. Między winą a hipokryzją, czyli „kto szczuł i co było grane”
Akcja
Wiktor Zborowski po krótkiej obserwacji terenu skinął głową. W milczeniu podbiegli do wejścia. Magda Umer, we właściwy sobie sposób, ciosami karate obezwładniła ochroniarzy. Krótki bieg korytarzem do gabinetu zabiegowego. Krystyna Janda, celując w personel medyczny z doskonałej atrapy pistoletu pochodzącej z teatralnej rekwizytorni, rzekła stanowczo: „Szczepicie nas! Teraz!”.
Na pewno tak było? Na pewno nie. Artyści nie zdobyli szczepionek siłą ani podstępem. Przy okazji: używane z upodobaniem przez komentatorów określenie „celebryci” kompromituje szkalujących, a nie szkalowanych. Celebrytką nie jest nawet Edyta Górniak, bo poza specyficznym stanem mentalnym pozostaje zasłużoną wokalistką. A ludzie teatru i filmu wymieniani w kontekście całej afery to ikony polskiej kultury.
Zaproszenie i odmowa
Ktoś zaprosił wybitnych artystów na szczepienia. Tu następuje moment mieszanych uczuć, ale krótki. Powinni odmówić? Wolne żarty! Znowu zabawmy się wyobraźnią. Do kogoś telefonuje przedstawiciel renomowanej i uważanej za wiarygodną instytucji medycznej i zaprasza go na szczepienie. Odmowa byłaby wyrazem nieufności wobec szczepionki. O kwestionowaniu autorytetu takiej instytucji jak Warszawski Uniwersytet Medyczny nikt bez problemów mentalnych zazwyczaj w takich sytuacjach nie myśli.
Kto powinien zostać zaproszony, a kto nie?
- Według ogłoszonych zasad w ostatnich dniach grudnia i pierwszych dniach stycznia powinien być szczepiony personel medyczny, czyli grupa „0” – osoby te otrzymały specjalnie oznaczone skierowania z numerem „0000”. Stworzono listy oczekiwania dla poszczególnych punktów szczepień, nie ogłoszono jednak, że mają charakter obligatoryjny. Dawało (i daje) to możliwość zaproszenia osób z grupy spoza list.
- W okresie świąteczno-noworocznym NFZ stworzyło dodatkowe okienko czasowe (zamknięte 6 stycznia) dla wczesnego szczepienia rodzin personelu medycznego. Oficjalnie to ogłoszono. W kontekście analizy historii ze szczepionkami na WUM istotne jest, że przynajmniej części tego rodzaju szczepień dokonano przed komunikatem NFZ.
- NFZ dopuścił szczepienie w tej fazie szczególnie zagrożonych pacjentek i pacjentów przebywających w tym czasie w szpitalach.
Wytyczne, czyli co?
Można się spotkać z zarzutami, że wydane w Polsce zalecenia nie przystają do tych ustalonych w innych krajach. Oczywiście, że nie przystają. Każdy kraj wewnętrznie ocenia sytuację i ustala zasady. Wspólne wydaje się założenie: „najpierw najbardziej zagrożeni”. Zazwyczaj do najpilniejszej grupy zalicza się personel medyczny i osoby wysokiego ryzyka (przede wszystkim z racji wieku), ale czy będą to np. najpierw medycy, a potem seniorzy, czy na odwrót, czy razem, to już kwestia lokalnych decyzji.
W żadnych wytycznych nie spotkałem kryterium, według którego wybitni artyści, bardziej lub mniej zasłużeni politycy, prawnicy czy biznesmeni powinni być zwolnieni z oczekiwania na swoją grupę szczepień. Czyli „1” – jeżeli spełniają kryteria wiekowe (lub inne medyczne) albo „2” – jeżeli nie spełniają.
Kogo winić?
Z pewnością nie osoby zaszczepione poza wszelkimi zasadami, lecz te, które o dokonaniu takich szczepień zdecydowały. Część z nich już zwolniono ze stanowisk. O tym, czy zwolniono rzeczywiście najbardziej winnych, czy zagrano nimi „w święcone”, czyli poświęcono ich, by ochronić ich przełożonych – nie mnie rozstrzygać.
Kogo bronić?
Z pewnością zaszczepionych przedwcześnie artystów. Zresztą być może zawdzięczamy im ogromny wzrost zainteresowania szczepieniami przeciw SARS-CoV-2. Dali się wmanewrować, stając się mimowolnie współwinnymi. Mają wyrzuty sumienia, co dobrze o nich świadczy, ale naprawdę nie powinni przesadzać. Nie należy też zbytnio wyżywać się na politykach i ludziach biznesu, bo i nie do nich należała ostateczna decyzja. Nie mieszajmy pojęć. Wkurzył mnie może tylko premier Miller, twierdzący, że szczepionka w tym momencie po prostu mu się należała. Ale z drugiej strony – nie jest to nic zaskakującego.
Nie tylko u nas, nie tylko WUM
Jak wiemy z doniesień medialnych, bałagan pierwszych dni szczepień przeciwko SARS-CoV-2 to nie tylko polska specjalność. Inne kraje mają tak samo albo gorzej.
Patrząc już tylko na nasze podwórko: fora medyczne pełne są narzekań i pretensji na temat kolejności szczepień wśród samego personelu medycznego. To naturalne w warunkach stresu, nawet bez dziwnych ruchów decydentów w tej sprawie. Zwłaszcza że dyrekcje szpitali nie są perfekcyjne w organizowaniu akcji szczepień.
„Niewidzialni”, czyli przeraźliwa hipokryzja komentatorów
Ponieważ o samej sprawie wiemy już sporo, można powiedzieć, że chodzi nie o 18 szczepionek, których nie dostali medycy (ani – w dozwolonym przedziale czasowym – ich rodziny), lecz o wiele więcej.
Tu właśnie mamy punkt największej winy. Pomyślmy przez chwilę tylko w skali szpitala WUM. W czasie tych nieszczęsnych szczepień osób kompletnie nieuprawnionych w sąsiednich budynkach znajdował się personel medyczny, mający kontakt z pacjentami, a więc zdecydowanie bardziej zagrożony niż aktorzy, politycy, ludzie biznesu i cholera wie, kto jeszcze – razem wzięci.
Kontakt z pacjentami to w tych czasach zawsze trochę gra w rosyjską ruletkę. W tak dramatycznej sytuacji niegodziwości wobec personelu medycznego dopuściły się przynajmniej dwie grupy. Pierwsza to oczywiście decydenci WUM. Całkowicie zlekceważyli bezpieczeństwo swoich podwładnych. Pisałem o tym w poprzednim wpisie, więc nie będę rozwijał tego wątku.
Jest jeszcze jedna grupa, która dała pokaz fajerwerków hipokryzji. To ogólnie cenieni komentatorzy, dziennikarze, prawnicy etc. Wszyscy przyjęli narrację: „No co wy? Awantura o 18 szczepionek? Toż to bolszewickie metody! Toż to powtórzenie gomułkowskiej afery mięsnej!”.
Rozumiem, że taka retoryka miała służyć obronie wybitnych artystów, zaszczuwanych przez teleszmatławca i całą tę tłuszczę. Oczywiście. Tyle że jakoś umknęło oświeconym umysłom, kto w całej sprawie został największym przegranym: personel medyczny, znów niewidzialny. Że tylko 18? My już wiemy, że nie tylko, ale nawet jeżeli? Potraficie opisywać indywidualne losy ludzi po trudnych przeprawach. Słusznie, bo dramat konkretnej osoby bardziej do nas przemawia niż rozganiana przez pałkarzy grupa. Nieważne – w Polsce czy na Białorusi. Jednak 18 pracowniczek i pracowników medycznych WUM, których bezpieczeństwo zostało ostentacyjnie zlekceważone przez ich zwierzchników (bo tu nie było mowy o bałaganie, lecz o premedytacji), to problem niewart uwagi prominentów intelektu? Wstyd.
Nie klaszczcie personelowi medycznemu. Wykażcie wobec niego elementarną empatię i elementarny szacunek.
PS Najmocniej przepraszam za użycie nazwisk trojga wspaniałych artystów w pierwszej części tego tekstu opisującej sytuację oczywiście fikcyjną. Mam nadzieję, że fikcja była na tyle oczywista, że żadna z wymienionych osób nie poczuła się urażony. Jeżeli tak – to jeszcze raz przepraszam, nie było to moim celem.
PS Cytat w tytule pochodzi z piosenki Pana Jacka Kleyffa i Kabaretu „Salon Niezależnych”.
Ogłoszenie
Grupa Medycy i Muzycy dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 2021. Szanowni Państwo, tak jak w ubiegłym roku kwestujemy dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z oczywistych względów kwestujemy do skarbonki wirtualnej WOŚP:
https://eskarbonka.wosp.org.pl/5z498h
Będziemy wdzięczni za każdą wrzutę. Tak jak w ubiegłym roku każdy wrzutodawca ma prawo do konsultacji u jednej z osób tworzących naszą grupę, czyli spośród 12 lekarzy różnych specjalności (lista poniżej) oraz jednego zawodowego muzyka – wybitnego jazzmana i bluesmana, mistrza harmonijki ustnej.
Jak to działa? Na liście znajdziecie Państwo, obok nazwisk i tytułów, również specjalności, a także adresy e-mail. Należy na adres wybranej osoby przesłać potwierdzenie wrzuty wraz z prośbą o wyznaczenie terminu (ewentualnie z własnymi sugestiami w tej kwestii) i podanie platformy internetowej, która zostanie użyta do konsultacji (Zoom, Skype etc.).
Wesprzyjmy razem Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy – to ma sens!
Komentarze
Aleście się, Gospodarzu, ufiksowali. Ciekawsze rzeczy się dzieją, na okoliczność Zarazy i zmagań z ową.
Pan @turpin Szanowny Panie, proszę o tych ciekawszych rzeczach opowiedzieć rezydentom z WUM. Albo ratownikom. A za niewiele lat – pacjentom, których nie będzie miał kto leczyć. Proszę zgadnąć, dlaczego.
Panie Doktorze…jestem zapewne spanikowana sensatka, niemniej boje sie, ze szczepionek bedzie mniej niz chetnych. Slyszalam to od prezesa Krajowej Izby Lekarskiej. Panstwo Grycan, pani Eris z mezem I – jak podejrzewam – inni ludzie z kasa wiedza, co robia, spieszac sie:))))
Pani @Kalina Szanowna Pani, UE dokupiła właśnie mnóstwo szczepionek od Pfizera. Skoro Unia, a nie Półgłówki i Sadyści, to chyba można mieć dobrą nadzieję. Pozostaja jeszcze problemy logistyczne – będą wszędzie, bo to operacja na niespotykaną zmianę. Pozdrawiam w miarę optymistycznie!
Jasne jest jedno mamy typowy dla nas bałagan i nieudolność. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w PRL dzięki stosunkowo sprawnym służbom np. obrony cywilnej, medycznym wdrożonym do prowadzanie szerokich akcji profilaktycznych (gruźlica) udałoby się to zrobić lepiej.
A teraz na zimno
I . wydaje się, że znaczna część zaszczepionych na WUM mieści się jakoś w ramach wytyczonych przez rząd – tzn. albo można ich zaliczyć do szeroko rozumianej kategorii pacjentów WUM albo są seniorami. Nie ma afera tylko zwykłą zasłoną dymną, pozwalającą uniknąć trudnych pytań osobom odpowiedzialnym za przygotowanie szczepień.
II kryteria szczepień poza grupą 0 (służby medyczne) oraz częścią 1 – osoby w różnego rodzaju domach opieki powinny być jasno określone i przedyskutowane także pod względem etycznym, organizacyjnym itp. a więc np. najpierw nauczyciele począwszy od obsługi przedszkoli, żłobków i nauczania początkowego, strażacy, pracownicy komunikacji itd.
Łatwiej zorganizować takie szczepienia niż docierać do pojedynczych , rozproszonych gdzieś po wsiach, małych miasteczkach 70 czy 80 latków.
Czy ktoś zastanawia się nad konsekwencjami już rocznej luki w edukacji dla dzieci i młodzieży? Dla ilu obiady szkolne były jednymi posiłkami? Ile dzieci wypadło z systemu edukacji – bo ich rodziny z różnych powodów są niewydolne? Czy ktoś się zastanawia jak pomóc , wyrównywać straty?
Tym bardziej , że jak tak dalej pójdzie będzie trzeba cudu żeby wszystko wróciło do normy po wakacjach.
Ale u nas oczywiście zwycięża demagogia.
Zgodnie ze starą definicją (młodsi mogą nie pamiętać) nobilitującą artystów do kategorii narodowych dóbr kultury, to ja osobiście nie rozumiem tej dyskusji i tego całego szumu wokół „afery”. Tak, ludzie sztuki, wybitni sportowcy i naukowcy powinni być szczepieni w pierwszej kolejności, równolegle z personelem medycznym a na pewno przed politykami. Nawet jeśli to zabrzmi cynicznie, to tych ostatnich mamy pod dostatkiem i raczej trudno ich uznać za „narodowe klejnoty” w jakiejkolwiek klasyfikacji.
Poza tym, gdyby w Polsce testowano tak jak w calej EU, czyli starając się wykrywać wszystkich potencjalnych nosicieli wirusa, to mógłbym nawet przyznać częśc racji krytykantom. Niestety tak nie jest, Polska zajmuje ostatnie miejsce w Europie pod względem testów na 1 milion mieszkańców.
Szczepinki firmy Pfizer musza być przechowywane w temperaturze – 70 °C i po rozmrożeniu, natychmiast zaaplikowane. Poza tym, jedna ampulka to 6 dawek szczepionki, czyli mówimy zapewne o …. trzech ampułkach! W sytuacji gdy w ciągu ostatnich 3 tygodni zmarnowano setki jeśli nie tysiące dawek to wszystko to jakiś stan narodowej (w tym kontekście jak najbardziej pasuje) histerii.
Szanowny Autorze!
Obserwując różne pyskówki w naszej polskiej przestrzeni publicznej, zauważyłem, że niemal nikt z dyskutantów nie kieruje się pożyteczną zasadą domniemania dobrej woli u polemicznego adwersarza, która wprawdzie jest zapisana w polskim prawie karnym, i w moim przekonaniu powinna być powszechnie stosowana, w różnych polemikach. Zamiast niej jest powszechnie przyjmowana zasada domniemania złej woli adwersarza. Nikt prawie nie zastanawia się, że w ten sposób jest on traktowany jako wypowiadający się w złej woli. Wszyscy wzajemnie Polacy traktujemy się więc jako kłamcy.
Nie dziwmy się, że drobna sprawa inicjatywy zaangażowania aktorów do promocji szczepień została potraktowana przez gawiedź, tak gawiedź, i tą uliczną i tą również z wysokiej półki politycznej. Przypadkowy Minister Zdrowia, który nie tkwił nigdy przy łóżku chorego, niekoniecznie nawet na szpitalnym korytarzu, nie zrozumie tego, że lekarz warujący przy szpitalnym łóżku pacjenta może odmówić wprost udania się na alarmowe szczepienia, bo dla niego los pacjenta jest właśnie w tej chwili najważniejszy.
Nie jestem lekarzem, ale mam za sobą ponad dziesięcioletnią pracę w służbie zdrowia jako pracownik techniczny, bardzo często ściśle z lekarzem współpracujący. Widziałem wiele lekarskich poświęceń, w niektórych uczestniczyłem. Nie zgadzam się z upowszechnianą nieprawdziwą opinią, że lekarze w swej pracy nie kierują się dobrem pacjentów ale tylko jakimś własnym złym interesem. Dotyczy to również innych pracowników służby zdrowia.
Dziękuję Panu za kolejny wyważony wpis dotyczacy tej ambarasujacej afery.
Tym co mnie przeraża to.
a) ohydne ,,wydojenie” całej sprawy przez podłozmienną propagandę.
b) plemienna reakcja Frontu Obrony Naszych w reakcji na punkt a)
Co gorsza jeżeli ktoś z p. b) nawet jest gotów uznać racje, że nieładnie zrobili to stosuje konstrukcję ,,że ci źle zrobili ale ,,tamci” napewno też się szczepią poza kolejnością”.
W obliczu katastrofy jaką jest pandemia i reakcje rządu na nią był to zbędny incydent, który pomógł rządowi zamaskować swoją niekompetencję.
ps.Moja żona stwierdziła, że dziś szczepionka a jutro (zapewne) jaskra albo endoproteza poza kolejnością bo ,,dzwonili”…
Pomiatanie i lekceważenie „personelu” czy innego planktonu jest starą rosyjską tradycją, mocno zakorzenioną w polskim społeczeństwie.
@Lubicz56
Tak, tak, koniecznie sportowcy:)))
To, że (…) zgrzeszył? No zgrzeszył. A kto nie ma pokus? Kto wypowiedział te słowa? Otóż w ostatnich dniach zaskakująco wiele osób! Jeśli słowo „ksiądz” zastąpimy słowem „aktor”, czy też szerzej, „osoba przydatna dla społeczeństwa”, okaże się, że grono osób zainspirowanych moralnością i horyzontami myślowymi redemptorysty Rydzyka znajdziemy także w wielu reakcjach…
Mam 93-letnia babcię. Nie wiem, jak ocenić skalę jej przydatności dla społeczeństwa. Niemcy w łapance zabili jej matkę i ukochaną, piękną siostrę w zaawansowanej ciąży. Miała 15 lat, była bardzo wysoka, choć jeszcze dziecinna, musiała zostać gospodynią jako najstarsza z licznego rodzeństwa. Miała dużo pracy, nie użalała się, ale gdy pasła krowy pod lasem, płakała aż echo szło i ptaki się płoszyły. Bardzo przepraszam w imieniu babci, że nie znalazła czasu na szkołę aktorską. Na jej obronę powiem, że dodatkowo wychowała pięcioro własnych dzieci, wartościowych członków społeczeństwa. Jest zdrowa, ma jedynie lekką cukrzycę. Chciałabym, żeby nie umarła przez uduszenie, dusząc się kilka dni, ale spokojnie – „na starość”. Chciałabym, aby nie podzieliła losu matki i siostry, umierając tragicznie, dramatycznie, w lęku i bólu. Chcę, żeby babcia zasnęła na zawsze we śnie. Chciałabym, żeby wkrótce się zaszczepiła. Jest mi tysiąckroć droższa niż Pani Janda, dlatego wyjątkowo pozwalam sobie napisać.
Takie artykuły psują markę gazety. Dlaczego jest Pan adwokatem diabła? To ten sam casus, co casus Rydzyka. Naprawdę Pan nie dostrzega tej symetrii? To Słupecka czy Patriarsze Prudy? Proszę nie tracić głowy, bo można stracić inteligencję i zdrowy rozsądek przy okazji. Powstańcy warszawscy, kombatanci, moja droga babciu po wojennej traumie i inni dotkliwie potraktowani przez los starzy ludzie, proszę zrobić miejsce, raz raz, jedzie Woland ze swą trupą a za nim plejada polskich gwiazd, aktorzy, celebryci oraz „ludzie przydatni dla społeczeństwa”. Dziennikarzu jeden z drugim, nie rozlej oleju.
Kochająca wnuczka
I dalej mielenia wyrzuconych z san.
Gdyby akcja, narodowa oczywiście, szczepień była zorganizowana choćby na poziomie zapewnienia permanentnych dostaw ziemniaków do osiedlowego warzywniaka, to grupa zero byłaby zaszczepiona do 3 stycznia najpóźniej. Niedasię nadal króluje w tej krainie złej. Liczba przetestowany mieszkańców jest żałosna. A w weekendy Śmierć pracuje na cząstkę etatu.
Sensownosc interwencyjnych zakupów maseczek, respiratorow itp wskazuje, że kupowanie jajek na Malcie przez konsorcjum Milo było niedosciglym wzorem etycznego kręcenia lodów.
Państwo z dykty, to naprawdę coś do czego powinniśmy tesknic.
Dziś Wolska jawi się jako wzorcowe państwo z gówna, podane boguojczyźniany sosem.
Do Kochającej Wnuczki i innych – może lepiej niż kierować się emocjami trzeźwo zacząć oglądać rzeczywistość.
Póki co nikt nie wie jak umrze, dotyczy to również Pani babci – może ją spotkać covid a może jeszcze coś innego – jak się później okaże znacznie gorszego – tego nikt nie wie.
Dylemat jest inny – może ale nie musi umrzeć Pani babcia – jednak covid równie dobrze (choć może z nieco mniejszym prawdopodobieństwem ) zadusić Panią lub trwale zrujnuje Pani zdrowie i wtedy np. babcia zostanie sama na świecie albo np. będzie zmuszona Panią pielęgnować?.
Wirus może zabić albo zniszczyć nieodwracalnie zdrowie rodziców małych dzieci –nieodwracalnie rujnując ich życie. Czy ich życie, zdrowie perspektywy są mniej ważne od Pani Babci?
Konsekwencje ruiny gospodarczej kraju poniosą także seniorzy, będzie np. mniej pieniędzy na rehabilitacje, emerytury, leki.
Pragmatycznie – perspektywy seniorów aktualnych i przyszłych są uzależnione od młodszych pokoleń, nie dbając o nie podcinamy gałąź na której wszyscy jak społeczeństwo siedzimy.
A więc rozliczamy władzę z efektywności, racjonalności bo na chwile obecną jest dramatycznie niska – bo jak na razie widać zgodnie z przysłowiem „Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi” i precz z demagogią.
o8, rozliczamy z efektywości w oparciu o Narodowy Plan Szczepień, jak rozumiem? Bo jeśli rozliczać – to w oparciu o pewną strategię. Strategia przewiduje moją Babcię tuz po lekarzach. Z Polakiem, fakt, bywa różnie. Polka zawsze jest mądra 🙂
PS Uspokajam, czuję się znakomicie! Horoskopów nie czytuję 🙂
Tak powinno się ich rozliczyć za spłodzenie tak „udanego” Narodowego Programu Szczepień – już widać że sam w sobie funta kłaków nie jest wart, łącznie z kryteriami kwalifikacyjnymi do poszczególnych grup, rozwiązaniami organizacyjnymi i stroną formalną opracowania tego dokumentu – tu zgubiono rodziców wcześniaków, tam nauczycieli i nie wiadomo jeszcze kogo, naborem punktów w ostatnim momencie, pomysłami wysyłania zaproszeń pocztą?! itd. itp. Mieli na to jakieś pół roku, żeby przygotować, przemyśleć, dopracować i odpalić gdy tylko pierwsze szczepionki będą dostępne. Mamy bazy pesel, zus itd. i oni nie są w stanie tego ogarnąć!!!
@marga.li
List „Kochającej wnuczki” czytałem już 10. stycznia w GW.
Był skierowany do Judyty Wątoły
Zwracam się do pani Judyty Watoły (po jej tekście: „Też załatwiałam wizytę po znajomości”). Dlaczego jest pani adwokatem diabła? To ten sam casus co casus Rydzyka. Naprawdę nie dostrzega pani tej symetrii? Czy to Patriarsze Prudy?
Powstańcy warszawscy, kombatanci, moja droga babcia po wojennej traumie i inni dotkliwie potraktowani przez los starzy ludzie, proszę zrobić miejsce, raz, raz, jedzie Woland ze swą trupą, a za nim plejada polskich gwiazd, aktorzy, celebryci oraz „ludzie przydatni dla społeczeństwa”. Judyto, nie rozlej oleju.
Gdzie ukaże się kolejna wersja tego ckliwo-demagogicznego listu?
Wow… przyznam, nie wiedziałam po prostu że GW to „puści”. To był lekko bezczelny i bezpośredni wpis, skierowany do tej dziennikarki. Nie lubie bezrefleksyjnych dziennikarzy. Cenię takich, dla których rzeczywistość jest wielowymiarowa. Wpisów więcej nie będzie, 1300 gramów, przekonałeś mnie, że zdobyłam sławę 🙂 A na poważnie – panowie możecie wyrażać owoce pracy swoich analitycznych umysłów, ale ja mam prawo napisać o swoich emocjach. Tam w GW był facet, który napisał o powstańcach, sybirakach w duchu podobnym do mojego, tylko bardziej konkretnie. Po męsku. Piszcie swoje, ok. Ja jestem kobietą, włączyły mi się emocje, oburzenie.
o8, ja też jestem zła na sysytem! Ale nawet w perfekcyjnym systemie ludzie wykorzystają luki. Po prostu trudno naprawić system jako taki, łatwiej piętnować poszczególne uchybienia. Może innemy artyście przedramię zadrży zanim bezprawnie podstawi je pod igłę? Nie wiem. Chciałam wyrazić mój obywatelski gniew, sprzeciw. Jak my obywatele możemy walczyć z całym systemem i go rozliczać? Możemy tylko wysłać dwa listy do dwóch redakcji z oburzeniem. To wszystko. I wracać do swoich obowiązków. Pozdrawiam.
Świetnie – jak bezczelnie to bezczelnie – równie dobrze można napisać, że może to Pani Babci powinno drgnąć ramię bo szczepionka którą będzie szczepiona może uratować życie np. samotnego rodzica jakiegoś kilkuletniego dziecka albo wziąć na sumienie utratę możliwości normalnego życia dziecka które żyje w patologicznej rodzinie -głoduje, nie może się uczyć? . W wieku 90 l. można generalnie się izolować od otoczenia, choć oczywiście cierpi komfort życia, ale wnuki mogą zrobić zakupy, pogadać przez telefon itd. Rodzic musi iść na zakupy, zarobić na utrzymanie. Czy Pani myślała o sąsiadach, znajomych ?Pewnie są rodziny z małymi dziećmi – kto takimi maluchami/ maluchem zajmie się – jeśli oboje rodzice np. wylądują w szpitalu z powodu coivd- nie muszą nawet umrzeć, ? Ludzie także młodzi mają cukrzyce, problemy z sercem co znacząco zwiększa ryzyko zgonu. I co -inni też mają emocje, miło Pani?
@marga.li
W czasach przed pojawieniem się metod intensywnej medycyny, która może dziś przybierać cechy uporczywej terapii, nazywano zapalenie płuc przyjacielem starego człowieka.
Śmierć na pneumonię, według wielu doświadczonych lekarzy, przychodziła zwykle bez cierpienia, w śpiączce.
Skąd bierzesz przekonanie, że chorzy na Covid-19 umierają „z uduszenia”?
Znam parę osób w dobrze podeszłym wieku, które w razie tej infekcji nie życzą sobie inwazyjnej tlenoterapii (mechanicznej wentylacji płuc) w sztucznej śpiączce niezbędnej do intubacji i prowadzenia natleniania.
Niedostateczna wiedza i kompetencje obsługi urządzenia, respiratory różnej jakości, ogromne ryzyko indukcji powikłań w przypadku błędu (tlen w nadmiarze, zbyt wysokie stężenie podawane przez dłuższy czas, jest toksyczny, może nieodwracalnie uszkodzić płuca, spowodować kwasicę mózgu etc) – to wszystko fundować sobie na koniec (bardzo) długiego życia?
Jeśli prawdą jest, że w Polsce tylko 10 proc. covidowych pacjentów przeżywa pod respiratorem… 🙄
Mając ponad 90 lat i świadomość własnej skończoności oraz doświadczenie licznych i bardzo różnych śmierci krewnych i przyjaciół, wiele osób myśli też o własnym umieraniu. Nikt nie pragnie powolnego konania w bólu nowotworowym czy bycia obiektem uporczywej terapii bez widoków na poprawę i wyzdrowienie…
Rozmawiasz w ogóle z babcią na ten temat?
Chce być ratowana na przykład w razie poważnego udaru mózgu?
PS
Czy babcia szczepi się co roku przeciw grypie?
Rozumiem oczywiście że dla wnuczki życie babci może być najwartościowsze ale nasze społeczeństwo uznaje inny system wartości. Najważniejszy jest Prezes Kaczyński – jemu kule do rekonwalescencji przynosi do domu osobiście dyrektor szpitala w randze generała. Wystarczy?
Ale na poważnie. Kiedyś najważniejsi byli wojownicy, potem kobiety i dzieci, starcy na końcu. Oczywiście chodziło o przetrwanie plemienia. Obecnie jest to personel medyczny, nauczyciele, itd.
Ludzie starsi często trzymają się życia z przyzwyczajenia i ze strachu przed piekłem.
Szanowna babcia pewnie by oddała respirator wnuczce gdyby musiał decydować – i słusznie.
Mam kolegę, który pracuje w POZ. Ten POZ zamawia szczepionki dla miejscowego DPS, w którym przebywa 70 mieszkańców. Kolega mówi, że szczepionek będzie 90 (mniej nie może zamówić, w sensie: nie da się). 20 szczepionek trafi więc do osób „z łapanki” (personel DPS, personel POZ) – co by nie wywalać ich do śmietnika.
A to tylko jeden DPS w jednym, niedużym mieście 🙂
Mam wrażenie, że w polskim rządzie i także wśród sporej części polskiego społeczeństwa brak jest zrozumienia na czym polegają masowe szczepienia.
Jeśli rząd uważa, że uda się zaszczepić około 25 mln osób (tyle mniej więcej potrzeba, żeby osiągnąć „herd immunity”) w rozsądnym czasie stosując tak niesamowitą biurokrację, rozdając numkerki, robiąc zapisy itp. oraz bardzo ograniczoną liczbę punktów szczepień czynnych od 9-15 w nieparzyste dni
to życzę szczęścia.
O ile mi wiadomo (proszę o korektę, jeśli się mylę) to najszerszą akcją szczepień w Polsce są szczepienia przeciw grypie, które obejmują mniej więcej 1.5-2 mln ludzi.
Czyli teraz trzeba zaszczepić 10-15 razy więcej (dwukrotną dawką) i miejmy nadzieję nie w ciągu 10-15 lat.
Np. w US of A doroczne szczepienia na grypę dostaje około 120 mln ludzi, przy czym szczepienia te trwają mniej więcej od początku roku szkolnego przez całą zimę aż do końca marca – początków kwietnia. Czyli powiedzmy ~7 miesięcy.
Szczepienia oferowane są niemal wszędzie, tzn. we wszystkich drogeriach, wielu supermarketach (większość aptek w US of A mieści się w sklepach) a także w biurach gdzie pracownicy mogą skorzystać ze szczepienia w czasie godzin pracy zwykle na koszt pracodawcy lub ubezpieczenia.
Raz szczepiłem się w kościele po mszy 😉
Pomimo tego jedynie około 11 mln osób udało się zaszczepić w ciagu miesiąca od dopuszczenia szczepionek do użytku. To jakieś 3% populacji. W tym tempie zejdzie się ze 2-3 lata.
W Polsce to jest jak na razie ~1% populacji (0.37 mln), ale start był nieco później.
Jak to możliwe że rosyjski Sputnik nie wymaga żadnego mrożenia? Inna technologia?
Pan @observer Szanowny Panie, Sputnik nie jest szczepionką mRNA (czyli genetyczną), ale klasyczną, przenoszoną przez adenowirusa.
@observer:
Większość szczepionek nie wymaga zamrażania. Wystarczy przechowywanie w temp ~5C –> zwykła lodówka. Sputnik V wykorzystuje wirusowy wektor i pewnie dlatego jest bardziej stabilna. Szczepionki Pfizera i Moderny to są mRNA i wykorzystują struktury lipidowe jako nośniki mRNA. Takie lipidy są szalenie niestabilne w temperaturze pokojowej. Dlatego będzie potrzeba duuuuużo suchego lodu.
https://www.youtube.com/watch?v=lFjIVIIcCvc&feature=youtu.be
„Walka o życie”. Kiedyś był taki film. Tylko nieliczni go pamiętają. Teraz jest to powszechne i nie dziwię się temu. Problem polega na tym, że tylko najbogatsi przeżyją. I najsprytniejsi.
Ciekaw jestem jaki procent pacjentów zostanie zaszczepiony przeterminowaną szczepionką.
Ile kosztuje buteleczka szczepionki na bazarze.
Ile kosztuje lipne zaświadczenie szczepienia.
Czy biskupi już zostali zaszczepieni – oczywiście z nadwyżek?
Na razie wiadomo (oficjalnie!), że zmarnowano już ponad 800 dawek. I zrobiono aferę z powodu 18 „niewłaściwie” wykorzystanych.
Bezpieczniej zmarnować niż niewłaściwie wykorzystać. Znani jesteśmy z duractwa i brawury. Niestety.