Już wiemy, dlaczego zgonów jest mało. PiS opublikował mechanizm swojej kreatywnej statystyki
Piękne postscriptum dopisało życie do poprzedniego wpisu. Wszyscy wiemy, że liczba zachorowań i zgonów na Covid-19 jest zaniżona, bo znamy takie przypadki, kiedy odmawiano testów objawowym pacjentom z kontaktu (nadal jest to stosowane), albo kodowano choroby współistniejące jako wyjściową przyczynę śmierci. W rezultacie Polska staje się, ze statystycznego punktu widzenia, nieomal zieloną wyspą na morzu epidemii.
Mimo że w sklepach i na targowiskach bywają tłumy, mimo bardzo wielu spacerowiczów w parkach i podmiejskich lasach – zachorowań jest relatywnie mało, a liczba zgonów jest już w ogóle zaniedbywalnie niska. Nikt jednak nie był dotychczas w stanie udowodnić, że te piękne statystyki nie są następstwem bałaganu, lecz rozmyślnej dywersji. Sama odpowiedź na tradycyjne „cui bono?” nie wystarczała, bo była zbyt oczywista. Wiadomo było, że bono jest Satrapy, ale jeżeli nie ma dowodów, to równie dobrze możemy zacząć podejrzewać u siebie manię prześladowczą.
Z pomocą niespodziewanie przyszło życie. Władza, zapewne zaniepokojona bezpodstawnymi pomówieniami o manipulacje, opublikowała oficjalny dokument określający, jak w systemie kodów rozpoznań medycznych ICD-10 należy kodować tzw. wyjściowe przyczyny zgonów w czasach Covid. Konkretnie: opublikowały go 26 marca 2020 r. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. Kierownicy placówek: minister Łukasz Szumowski i dr Grzegorz Juszczyk. Warto wiedzieć i pamiętać.
Data dokumentu jest niedawna, ale obserwacja rzeczywistości nasuwa prosty wniosek, że założenia są stosowane w praktyce już od dłuższego czasu.
Dokument jest, jak wspomniałem, oficjalny. Można go znaleźć na stronie PZH. Dlaczego PZH? Bo NIZP od 1923 r. do niedawna funkcjonował jako Państwowy Zakład Higieny, ale dla naszych patriotów wyklętych był za mało narodowy z nazwy, mimo że wiązała się z nią tak piękna tradycja. Ale nazwy strony jakoś zapomnieli zmienić.
Dwa najistotniejsze fragmenty dokumentu – pt. „Wytyczne dotyczące określania przyczyn zgonów związanych z epidemią koronawirusa wywołującego Covid-19” – brzmią następująco:
Celem tego opracowania jest dostarczenie wskazówek dotyczących kodowania zgonów związanych z zakażeniem nowym koronawirusem wywołującym COVID-19, które uwzględniają:
– przyczynę zgonu (bezpośrednią, wtórną i wyjściową)
– choroby współistniejące
– potwierdzenie zakażenia SARS-CoV-2 (dodatni wynik testu) (…)W celu uzyskania możliwości kodowania zgonu z powodu COVID-19 został wprowadzony przez WHO kod U07.1 z priorytetem w sekwencji zdarzeń. Oznacza to, że kluczowe znaczenie podczas kodowania przyczyn zgonu przez lekarzy ma zachowanie chronologicznego opisu łańcucha przyczyn/chorób odpowiedzialnych za zgon chorego oraz prawidłowe jego przedstawienie, co w konsekwencji skutkuje właściwą lub precyzyjnie wskazaną wyjściową przyczyną zgonu. (…)
Dlatego COVID-19 oznaczony kodem U07.1 będzie stanowił wyjściową przyczynę zgonu.
Wygląda pięknie? Z pozoru tak, ale warto spojrzeć na drugi dokument dotyczący kodowania przyczyn zgonów (a także rozpoznań chorób, co w tym kontekście ma nieco mniejsze znaczenie), opublikowany przez WHO, na którą to organizację minister Szumowski i Główny Inspektor Sanitarny tak chętnie się powołują. Oto najistotniejszy w tym kontekście fragment:
The COVID-19 disease outbreak has been declared a public health emergency of international concern.
– An emergency ICD-10 code of ‘U07.1 COVID-19, virus identified’ is assigned to a disease diagnosis of COVID-19 confirmed by laboratory testing.
– An emergency ICD-10 code of ‘U07.2 COVID-19, virus not identified’ is assigned to a clinical or epidemiological diagnosis of COVID-19 where laboratory confirmation is inconclusive or not available.
– Both U07.1 and U07.2 may be used for mortality coding as cause of death.
Dla osób mniej obytych z medycznym angielskim – mój autoryzowany skrót skrótu:
- Kod U07.1 jest przypisany do rozpoznania Covid-19 potwierdzonego testami laboratoryjnymi
- Kod U07.2 jest przypisany do klinicznego lub epidemiologicznego rozpoznania Covid-19, gdy wynik potwierdzającego testu laboratoryjnego był nierozstrzygający lub nieosiągalny.
- Zarówno U07.1, jak i U07.2 mogą być użyte do kodowania choroby będącej przyczyną zgonu.
- Przepraszając za niedoskonałości translatorsko-redakcyjne, pozwalam sobie mieć do Państwa prośbę: zechciejcie na chwilę wytężyć wzrok i znaleźć dwa istotne szczegóły stanowiące o istotnej różnicy między tymi dokumentami.
******* [tu jest czas na wytężanie i znajdowanie] *******
Tym, którzy znaleźli rozwiązanie – gratuluję. Pozostali nie mają się czego wstydzić, bo tylko Jego Miłomściwość i może jeszcze Mateuszek-Mitoman wiedzą wszystko o wszystkim.
Wyniki porównania kryteriów WHO i MZ/PZH:
MZ/PZH uznaje za uzasadnione rozpoznanie Covid-19 jako wyjściowej przyczyny zgonu jedynie w przypadku dodatniego wyniku testu laboratoryjnego.
WHO za równie uzasadnione uważa postawienie takiego rozpoznania w przypadku charakterystycznego obrazu klinicznego i/lub epidemiologicznego – obowiązuje wówczas kod U07.2. Jako obraz kliniczny należy w tym przypadku rozumieć specyficzne przemawiające za takim rozpoznaniem, ale również charakterystyczne zmiany w tomografii komputerowej płuc. Cechy epidemiologiczne to po prostu udowodniony (lub wysoce prawdopodobny) kontakt z osobą zakażoną. Kod U 07.2 nie istnieje w kryteriach MZ/PZH.
Implikacje praktyczne:
Dyskretnie eliminując kod U07.2, czyli wszystkie przypadki niepotwierdzone badaniem laboratoryjnym, minister Szumowski i dr Juszczyk wycięli ze statystyki całą grupę chorych. Jak dużą? Nie wiem, ale spójrzcie Państwo sami na kryteria i intuicyjnie oszacujcie.
Każda osoba bez wykonanego testu i bez dodatniego wyniku tego testu:
- niezależnie od tego, jak charakterystyczne miałaby objawy,
- niezależnie od wyniku badania przy pomocy tomografii komputerowej (który według pojawiających się, zgodnych danych ma wyższą wartość diagnostyczną od testu laboratoryjnego)
- nieważne – z kontaktu czy bez (Polska jest uznana przez WHO za kraj transmisji poziomej, więc wszyscy jesteśmy kontaktem)
… będzie zaliczona do grupy, gdzie „choroby współistniejące” (jakiekolwiek by nie były) będą główną przyczyną wyjściową zachorowania lub zgonu. Do grupy tej zostają zaliczone osoby:
- u których test został wykonany zbyt wcześnie, a potwierdzającego nie wykonano
- którym odmówiono testu lub zwlekano z nim ponad trzy tygodnie (znam takie przypadki i Państwo zapewne też znacie)
- które miały charakterystyczny przebieg choroby, a nawet charakterystyczne zmiany wykazane w tomografii komputerowej płuc, ale nie miały testu laboratoryjnego – z jakichkolwiek powodów (warto wiedzieć: powtarzają się doniesienia, że sanepid odmawia testów u osób ze znacznie nasilonymi objawami)
- osoby na kwarantannie, u których nie wykonano testów podczas jej trwania mimo ewidentnego kontaktu z osobą zakażoną
- osoby, które zmarły na kwarantannie przed wykonaniem testów – mimo danych epidemiologicznych mocno przemawiających za zakażeniem Covid-19.
Podsumowanie
Pycha i Szmal zastosowało wobec pandemii swoistą odmianę Paragrafu 22:
- Po pierwsze, żeby rozpoznać Covid-19, konieczny jest dodatni wynik testu.
- Po drugie, nie testujemy, a w każdym razie staramy się nie testować.
Jak już napisałem – nie wiem, o ile zaniżona jest liczba przypadków Covid-19 w Polsce. Po pierwsze dlatego, że Ministerstwo Zdrowia, GIS i PZH stosują politykę ograniczeń testowania, o czym świadczy niepokojąco duża liczba doniesień o tego rodzaju przypadkach. Po drugie – bo z założenia fałszowane są dane epidemiologiczne, o czym właśnie w ubiegłym tygodniu oficjalnie doniesiono.
Intuicyjnie można szacować, że oficjalne liczby to 25-30 proc. rzeczywistych. Trzeba przyznać, że jeżeli przemnożymy te oficjalne przez cztery, to wciąż będzie niedużo, zwłaszcza w porównaniu z Włochami czy Hiszpanią. Jest to natomiast fatalny prognostyk na przyszłość, stanowi bowiem dowód braku koncepcji Pychy i Szmalu na rozumną reakcję wobec pandemii i zapowiedź, że jeżeli sprawy pójdą w złym kierunku, to możemy się spodziewać głównie (albo wyłącznie) pudrowania danych. Całą pozostałą energię Jego Miłomściwość spożytkuje dla utrzymania władzy.
Komentarze
Spokojnie. Wszystko w swoim czasie. Tej epidemii środkami chałupniczymi – a takie w Rzeczpospolitej Nr Trzy i Siedem Ósmych są wyłącznie stosowane – powstrzymać się nie da. Chałupniczo niczego się nie raczej ‚wypłaszczy’, jak wskazują na to przykłady Włoch, Hiszpanii i Francji, może także i UK.
Każdy europejski kraj będzie musiał przejść przez tę epidemię ‚pełną piersią’. Dla pięciu dużych krajów oznacza to – jak na razie – około 700-900 zgonów na dobę. Tak ‚ustabilizowała’ się sytuacja we Włoszech i tak stabilizuje się w Hiszpanii; Francja jest bliska plateau, UK doń zmierza. Niemce to nieco odrębny przypadek, bo – jak to Niemce – nie działają chałupniczo, ale fachowo, bardzo agresywnie testując kontakty, trochę jak w Korei Południowej.
Zatem prosta inspekcja histogramów dziennej umieralności pozwala przypuszczać, że za kilka tygodni RP Nr 3 i 7/8 czeka po około 300-400 zgonów dziennie.
Tego ukryć się nie będzie dało, niezależnie od stopnia urzędniczej kreatywności.
W dzisiejszych Fpf minister Szumowski odpytywany na okoliczność wyborów wił się jak Piekarski na mękach.
Ściemniał jak regularny pisior, ale protestował, że pisiorem nie jest.
Autocenzura antydiagnostyczna wbudowywana jest w świadomość polskich lekarzy od początków transformacji. A dokładnie od momentu konieczności rozliczania się za usługi przez szpitale i nie płacenia im adekwatnych kwot w stosunku do tychże świadczonych usług, najpierw przez kasy chorych, potem przez NFOZ. Awantury robione przez dyrektorów placówek lekarzom zlecającym pacjentom badania laboratoryjne, genetyczne, USG, RTG, nie mówiąc już o TK lub RM są raczej powszechne. Powszechnie znane są również problemy zadłużeniowe, powstałe na tej kanwie, zarówno szpitali powiatowych, wojewódzkich czy centralnych jak choćby publikowana historia Centrum Zdrowia Dziecka. System i większość szefów wymagają, aby Polski lekarz spojrzał i zdiagnozował, lub jak to widziałem ostatnio na humorku rysunkowym, „prześwietlił” pacjenta latarką, napisał epikryzę i oczywiście za wszystko odpowiadał. Jest to jedna z patologii, która jak widać we wpisie Gospodarza, dotyczy także najwyższych włodarzy zdrowia publicznego, którzy było nie było z tejże służby zdrowia się wywodzą. Kiedyś mieliśmy wyroby czekoladopodobne, a teraz przechodzimy na leczeniopodobne standardy w medycynie i badaniopodobne w statystyce i nauce. Dramatyczny jest fakt, że dopiero dziejąca się właśnie tragedia może to poodsłaniać.
Ciekawi mnie, statystycznie, jaka ogolna ilosc zgonów (spowodowanych zachorowaniem) byla rejestrowana dziennie w Polsce przed epidemią a jaką rejestruje sie teraz? Bardzo czesto jako przyczynę zgonu osob starszych, czy tych chorujacych na modne teraz „choroby współistniejace” podaje sie niewydolność krążeniowo- oddechową. Ile takich kart zgonu wydano? I idac za tym tropem, jaką ilosc hospitalizacji z powodu niewydolnosci oddechowej rejestruje sie teraz w porównaniu do np stycznia czy lutego ? Ile jest zachorowan, ktore skutkuja zwolnieniem lekarskim i siedzeniem w domu? Sama znam osoby, ktore maja objawy grypopodobne, siedza w domu na zwolnieniu przez telefon z nikim sie nie kontaktuja
i zadnych testow nikt im nie robil. Pod kodami ICD-10 wiele mozna zapisać. Skandalicznie mala ilosc testow i gra pozorów ot nasza rzeczywistosc 🙁
…”jeżeli są warunki, by pójść do sklepu, to są warunki by pójść do lokalu wyborczego, z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności” … – kto to powiedział ?
…najbardziej traci – ubiegający się o reelekcję – Andrzej Duda …prezydent utracił to, co jest jego niezwykle silną stroną” …/chodzi o zakaz zgromadzeń wówczas powyżej 50 osób -mój dopisek w nawiasie/ – kto to powiedział?
Aby do 10 maja a później może być co będzie, może być większa ilość testów, może być inna instrukcja , ale … matkę naturę trudno jest oszukać
Można patrzeć z innej strony na dane statystyczne zamieszczane w internecie. Ciekawe, jaki będzie procentowy rozkład unijnej pomocy? Jeżeli będą się kierowali ilością ofiar przypisanych koronawirusowi , to może warto wpisywać wszystkich którzy umarli w tym czasie?
Może Pan wykorzystać te pomysły, które uzna Pan za sensowne. Chciałem pogratulować Panu, to jeden z najlepszych blogów medycznych do czytania, a o statystyki zgonów wysłaliśmy dzisiaj rano interpelację poselską do MZ, ciekawe jak będą kłamać?
Co mógłby zrobić minister Szumowski, żeby zmniejszyć ilość zarażonych koronawirusem?
1. Mógłby wzmocnić sanepidy. Są one totalnie niewydolne, mają za mało kadry i przeszkolenia, żeby ogarniać 300 tysięcy ludzi na kwarantannie. To jest słabe ogniwo, na którym kontrola epidemii w Polsce polegnie, a właściwie już się załamuje. Potrzebują na gwałtu rety pomocy. Np. telemarketerów, którzy mogliby telefonicznie przeprowadzać wywiady epidemiologiczne, zbierać informacje: kto z kim i kiedy się widział, zdobywać do nich numery telefonów i kontakty. Może sięgnąć do zasobów Inspekcji Weterynaryjnej do pomocy w koordynacji kwarantann? Niektóre stacje na tym etapie epidemii potrzebują też pomocy wojska (policja już nie wyrabia), żeby zapewnić ludziom zamkniętym na kwarantannie wyżywienie i np. leki. Żeby poddani kwarantannie nie snuli się po sklepach(po jedzenie) i nie zarażali innych.
Potrzebują też ekip dezynfekcyjnych, które sprawnie zdezynfekują miejsca publiczne, gdzie przebywali zarażeni lub podejrzani o zarażenie.
Potrzebujemy też awaryjnych ekip w sanepidzie(z testami), które w razie lokalnych wybuchów epidemii podjadą do takiego Radomia i pomogą zrobić porządek, zanim będziemy mieli polskie Bergamo…
2. Mógłby napisać procedury postępowania dla sanepidów, żeby stacje w każdym mieście nie musiały wymyślać wszystkiego od nowa. Mamy piękne przykłady jak zawalono sprawę w Grójcu i Radomiu, trzeba te błędy wykorzystać, przeanalizować, przemyśleć i napisać procedury, które by im zapobiegły, przesłać je do wszystkich stacji i wymagać, żeby je stosować. Jednocześnie stworzyć zespół do analizowania sytuacji i poprawiania tych procedur oraz doradzania lokalnym stacjom.
3. Mógłby zapewnić jakiekolwiek szybkie testy przesiewowe dla lekarzy i personelu medycznego. Jeśli Ci ich nie dostaną, to za kilka tygodni lub dni nie będziemy mieli personelu medycznego w szpitalach, bo albo będą chorzy albo w kwarantannie. To,że testy nie będą dokładne, to pierdoła w porównaniu z czekaniem na wynik testu przez 4-6 dni lub brakiem testu… Zresztą powtórzenie szybkiego testu jest też pomocne i daję dużo większą dokładność.
4. Mógłby napisać zbiór rad i procedur dla szpitali, żeby wiedziały jak się przygotować na nadejście epidemii. Jak podzielić szpital na małe oddziały. Jak je odgrodzić od siebie. Jak zorganizować pracę lekarzy i personelu, żeby nie było wyłączeń całych szpitali. Teraz w szpitalach jest chaos.
5. Mógłby wydać rozporządzenie, po konsultacji z NRL jak zorganizować pracę szpitali i POZ w czasie epidemii. Wciąż są lekarze i pielęgniarki, którzy jeżdżą do 2, 3 różnych szpitali. Jeśli oni się zarażą i będą bezobjawowi, to w ciągu tygodnia wyeliminują kilka szpitali z pracy! Mamy czas zarazy i trzeba zapanować nad chaosem, który zapanował. Mógłby w tym rozporządzeniu zapewnić godny dodatek motywacyjny dla personelu medycznego, który naraża swoje zdrowie i życie…
6. Mógłby zapewnić maseczki, kombinezony, osłony , rękawiczki i środki do dezynfekcji lekarzom, służbom, itd…
7. Mógłby poprosić samorządy o pomoc w stworzeniu miejsc noclegowy dla personelu medycznego i służb, które są narażone na kontakt z wirusem. Tak, żeby członkowie rodzin tych ludzi byli bezpieczniejsi. A oni mieli wygodne miejsce do spania z zapewnionym jedzeniem.
8. Mógłby poprosić władze samorządowe o pomoc dla rodzin personelu medycznego i służb zwalczających koronawirusa (oraz sprzedawców sklepów spożywczych). O zapewnienie opieki, zakupów, ciepłych posiłków oraz pomocy w nauce. Mamy teraz mnóstwo ludzi bez pracy, którzy z chęcią zajęliby się rodzinami pracowników, którzy się narażają dla naszego dobra.
A jak wygląda praktyka stosowania U07.2 w innych krajach? Na stronie American Hospital Association można np. przeczytać, że w stanach również stosowany jest wyłącznie U07.1: https://www.aha.org/fact-sheets/2020-03-30-frequently-asked-questions-regarding-icd-10-cm-coding-covid-19 („the only new code being implemented in the US for COVID-19 is U07.1”).
Paragraf 22 .
Gratulacje za kapitalny tekst nie pozostawiający złudzeń co do tandety oficjalnej statystyki opisującej rozprzestrzenianie się epidemii w Polsce.
Dezinformacja i goebbelsowska propaganda PiS to fakt.
——————
Czy są jakieś sensowne przesłanki do szacunku skali dezinformacji liczby śmiertelnych ofiar koronawirusa w Polsce czyli relacji między liczebnościami kodu U07.1 i U07.2 poza podanym intuicyjnym szacunkiem, że „oficjalne liczby [śmierci] to 25-30 proc. rzeczywistych”?
Osoba rozsadna poczeka i porowna zgony tegoroczne ze zgonami ubieglorocznymi.
@iceberg
tez znalazles sobie wzor. pomaranczowy z nalesnikiem na glowie codziennie daje
przyklad ze w ameryce suweren podobny do polskiego i bystry jest jak nasza wspaniala CARYCA
Punkt 9 Rząd, a zwłaszcza jego nieudany, minister Zdrowia, zamiast się modlić poniewczasie (obecnie), powinien zareagować błyskawicznie!
Zaniżając statystyki zgonów. zachorowań , odmówił Polakom szansy na rozeznanie prawdziwej skali zagrożenia.
Punkt 10. Epidemia wymknęła się spod kontroli.
@przemekwet
” To,że testy nie będą dokładne, to pierdoła w porównaniu z czekaniem na wynik testu przez 4-6 dni lub brakiem testu…”
Bad test is worse than no test.
@Sławomirski
„Osoba rozsadna poczeka i porowna zgony tegoroczne ze zgonami ubieglorocznymi.”
Jak doczeka.
Może i wywód Pana dr byłby wart rozważenia, gdyby Pan dr zastosował sie najpierw do starożytnej zasady: „lekarzu lecz się sam” i pozbył się
głęboko w nim tkwiącego wirusa propaganditis emotionalis oraz różnych objawów współistniejących. Może na początek warto, aby Pan dr zakładał maseczkę przy każdym kontakcie z nosicielem pod nazwą Polityka? Co zaś do meritum, to dobrze by może było poczekać do momentu, kiedy świat wreszcie będzie dysponował jakąś jednolitą wyczerpującą metodologią oszacowań.
A to może potrwać lata. Na razie z artykułu Pana dr wynika, iż proponuje on każdemu zmarłemu w przedziale wieku 70 do 100 lat przypisywać z automatu zarażenie wirusem C, przynajmniej do czasu dopóki nie zmieni się kamaryla rządząca tym krajem na bardziej towarzysko odpowiadającą Panu dr.
Żeby było jasne – żadnej kamaryli ostatnich 3 dekad nie kibicuje.
Wyjaśniam też, że nie oznacza to, iż kibicowałem komukolwiek przed 3 dekadami (zwłaszcza że nie było komu, bo nic wtedy na terenach między Bugiem a Odrą nie istniało).
Na koniec wyjaśniam, że tak naprawdę chodzi mi tylko i wyłącznie o dobro autora bloga. Mianowicie o wskazanie mu, że umieszczając może i słuszne tezy oraz prawdziwe dane we współistniejącym sosie wojującej publicystyki
szkodzi Pan zarówno danym jaki tezom, a w konsekwencji sprawie której niby Pan służy, czyli dobru pacjentów.
@Przemekwet
Do jakich zasobów Inspekcji Weterynaryjnej należałoby sięgnąć Pana zdaniem? IW jest niewydolna kadrowo od wielu lat i alarmujące informacje o tym z chwila rozprzestrzenienia się wirusa ASF jakoś nie odbiły się szerokim echem w jakichkolwiek mediach z „Polityką” włącznie. Na łamach zresztą tegoż tygodnika zwykle ukazywały się artykuły, które dyskredytowały działania IW, a autorkami i autorami są osoby, które kierują się emocjami i sympatiami skierowanymi w stronę organizacji prozwięrzecych, a nie znajomością rzeczy.
IW od dłuższego czasu zmaga się z problemami kadrowymi, finansowymi, a choroby takie jak ASF czy HPAI poza hodowcami jakoś nie robią na nikim wrażenia. Nikt nie dziękuje inspektorom wet za ich trud, dyspozycyjność, wykonywanie zadań, które trwale wpływają na psychikę ( likwidacja zwierząt w ogniskach choroby. Kto tego nie przeżył, kto nie widział co się wtedy dzieje, niech nie zabiera głosu). Nikt nie robi zbiórek, nie wygłasza płomiennych przemówień, nie szyje odzieży ochronnej, nie dostarcza jedzenia za darmo, gdy trzeba pracować dzień i noc na zewnątrz niezależnie od warunków pogodowych, gdy trzeba szukać po polach, lasach i bagnach martwych dzików, pobierać próby, zabezpieczać szczątki… Raczej słychać ruganie, że nie pojawił się ten czy ów inspektor błyskawicznie, nie zmaterializował się w trzech miejscach jednocześnie, dziennikarze sobie używają, manipulują, rolnicy z widłami blokują samochody IW na drodze, a opinia publiczna się sroży i wydaje wyroki. Proszę popatrzeć w ogłoszeniach o pracę w BIPach jednostek IW. Ile jest wakatów, bezskutecznie ogłaszanych naborów, jak prestiż pracy w instytucji, która dba o zdrowie zwierząt i o zdrowie publiczne zjeżdża po równi pochyłej. Ile jest powiatów, gdzie został sam powiatowy lekarz i nikt nie martwi się, w jaki sposób wykona wszystkie zadania nałożone na IW ustawowo, o zadaniach związanych ze zwalczaniem choroby nie wspomnę. Ale gdy przychodzi potwierdzenie z laboratorium o wykryciu choroby zakaźnej, trzeba jechać na miejsce i robić co trzeba. Gdzie realne wsparcie, pomoc i współpraca? Z pustego i Salomon nie naleje.
@jcp
„Żeby było jasne – żadnej kamaryli ostatnich 3 dekad nie kibicuje.”
– co bynajmniej nie chroni przed wypisywaniem glupot. Miales aby cos istotnego do powiedzenia?
Akurat testowanie zmarlych, w wypadku których historia choroby pasowala do tej infekcji, mialoby bardzo istotne znaczenie epidemiologiczne. A przy tym nie kosztowaloby wiele, by takich zgonów w Poslce – póki co – jest przypuszczalnie kiladziesiat dziennie, jeszcze nie setki. Koszt takiego testu to ulamek kosztów jednodniowej hospitalizacji na oddziale izolacyjnym.
W krajach zamieszkalych przez cokolwiek bardziej ogarnieta ludnosci i lepiej rzadzonych to wlasnie sie robi.
jcp
31 marca o godz. 7:21
tak naprawdę chodzi mi tylko i wyłącznie o dobro autora bloga.
„Broń mnie PB od takich przyjaciół, bo z wrogami sam sobie poradzę”
Jakiś zapaszek dziwny się rozniósł po blogu, czy mam problem z powonieniem? 😉
@jcp
Nie wiem, czy jest Pan trollem, czy tylko frustratem – proszę docenić, że Pański wpis nie wylądował natychmiast w koszu. Jak już kiedyś pisałem we wpisie na temat trollingu, decyzja o koszu zapada zazwyczaj najpóźniej po pierwszym przeczytanym zdaniu, bo nie zamierzam zużywać swojego ATP (adenozynotrójfosforanu) na tego rodzaju lektury. Ale umówmy się – następny Pański wpis będzie merytoryczny, albo ten pierwszy był ostatni. Czyli – pierwsze i ostatnie ostrzeżenie.
Drogie Koleżanki i Koledzy! Siedzę teraz w pracy przy komputerze nie jestem ogolony, gdyby zrobić mi zdjęcie wyglądam zapewne na bardzo zmęczonego, zdaję sobie sprawę, że telewizyjna makijażystka może zrobić ze mnie Adonisa, jeżeli jednak nie musi to każdy wygląda w oku kamery przeciętnie. Zdaję sobie sprawę, że decyzje na szczeblu ministerialnym wymagają wielkiego zaangażowania, to oczywiste, to jest łasy kąsek aby stworzyć sylwetkę „zbawcy narodu” cierpiącego i niesypiającego za miliony. Ja tego nie kupuję. Dla nas wszystkich lepiej byłoby aby minister był w pełni wypoczęty a za jego plecami widoczny był sztab 500-1000 ludzi, którzy dowodzą. Istotny procent pkb wydajemy na armię, od niedawna mamy nawet wojskową służbę cywilną, to jest czas aby zaryzykować i potraktować ten czas jako okres „parawojny” zaangażować sztabowców, opracować reguły i algorytmy do bezwzględnego stosowania, ruszyć możliwości sprzętowe wojska. Gro wydatków wojskowych polega na „rotowaniu” wymianie nieużywanego sprzętu jednorazowego, na ćwiczeniu nikomu niepotrzebnych schematów wojennych. Hipotetycznie, gdyby jakiś agresor strzelał do nas z karabinów i dział i ginęłoby 500 ludzi dziennie – mobilizowalibyśmy wszelkie siły wojskowe, dzisiaj gotowe służby obrony p/chemicznej, których zadaniem jest walka z epidemią pozostają chyba w odwodzie, oczekując na agresję z kosmosu a salowe z mopem w szpitalach „dekontaminują” kombinezony, karetki, łóżka szpitalne i nosze. Za kilka lat F35 dumnie, z prędkością 2250 km/h będzie przelatywał nad Polską i wielu z Nas już nie zobaczy…
i już po epidemii!!!!.statystyki pokazują od 28 marca spadek zachorowań tj 249, 224, 196 a dziś podejrzewam że będzie ok. 150. to jest statystyka a la pis. a więc jest w porzo. można 10 maja robić wybory- hurrra. a jak się będzie jakiś wójt, burmistrz czy prezydent miasta bardzo stawiał to się go wyrzuci ze stołka na zbity pysk/wg oświeconego vicemarszałka Terleckiego/. niech żyje Mścibój, Adrian i Pinokio. i teraz weżmiemy was znowu za mordy – wy II sorcie,komuniści i złodzieje,kanalie itd itp.
Szanowny Autorze,
Coraz bardziej mnie smucą Pana groźby w kierunku czytelników bloga, którzy się z Panem nie zgadzają. Naprawdę nie rozumiem ostrzeżenia dla użytkownika jcp. Jego post jest mocno ironiczny, ale nie przekracza granic dobrego smaku ani Pana nie obraża. Jedyne co jcp stara się zrobić, to zwrócić Pana uwagę na ryzyko „cognitive bias”. Bardzo mi przykro to mówić, ale tak jak bardzo nienawidzę Pychy i Szmalu, to za każdym razem kiedy będzie Pan wyrzucał z forum osoby, które powodują u Pana uszczerbek miłości własnej, tym bardziej będzie się Pan do nich upadabniał. Mój kometarz nie jest złośliwy, i piszę tylko dlatego, że bardzo lubię czytać Pana blog.
@saranghina
Szanowna Pani, to teraz ja mam, z kolei, prośbę proszę wytężyć wzrok i porównać swój komentarz z tym, którego Pani broniła. Dowie się Pani, dlaczego nie jest dla mnie żadnym problemem zatwierdzenie Pani komentarza.
***
Na wszelki wypadek, podpowiem: wszystko, co zahacza o trolling, lub spełnia wprost definicję trollingu będzie konsekwentnie usuwane. Tak samo, jak inwektywy i insynuacje, bez prób merytorycznego uzasadnienia. To czego Państwo nie widzicie: inwektywy pod adresem Pychy i Szmalu, jeżeli są tylko inwektywami też są usuwane. W ogóle nie chodzi o to, czy ktoś się ze mną zgadza, bo nie musi. Chodzi o sposób wyrażenia poglądów. To co Pani zechciała nazwać groźbami, jest w istocie przypomnieniem zasad tutaj obowiązujących.
To się dzieje tu i teraz…
Poniżej odpowiedź od GIS w sprawie zgłoszenia mojej mamy, która miała bezpośredni kontakt z osobą zakażoną koronawirusem…
Szanowni Państwo,
dziękujemy za kontakt.
Ze względu na zaangażowane wszystkich posiadanych sił i środków w działanie związane z walką z epidemią koronawirusa SARS-Cov-2 podjęliśmy decyzję o nieudzielaniu indywidualnych odpowiedzi na Państwa pytania.
Jednakże, korespondencję od Państwa czytamy, a informacje, sugestie bądź propozycje w niej zwarte wykorzystujemy w bieżącej pracy, w tym także podczas przygotowywania materiałów informacyjnych dla Państwa.
Biorąc powyższe pod uwagę, w przypadku gdy pojawiają są pytania dotyczące bieżącej sytuacji epidemiologicznej w Polsce uprzejmie prosimy o zapoznawanie się z materiałami zamieszczanymi na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Sanitarnego oraz Ministerstwa Zdrowia.
Z poważaniem
Zespół Departamentu Przeciwepidemicznego i Ochrony Sanitarnej Granic
Główny Inspektorat Sanitarny
Bez komentarza….
„Stefan Karczmarewicz
31 marca o godz. 9:49 34417
@jcp
Nie wiem, czy jest Pan trollem, czy tylko frustrate”
Name calling
Manipulacja przy liczbie zgonow jest po prostu idiotyczna. Czy rzad/wladza naprawde wierzy, ze bedzie mozna ukryc masowe transporty trumien? Czy jest tak naiwna, ze to co dzieje sie we Wloszech czy Hiszpani nas ominie?
Brak transparentnosci i zaufania prowadzi prosto do ogolnej katastrofy. Nie tylko humanitarnej ale takze gospodarczej, politycznej i spolecznej. Bo spoleczenstwo nie bedzie wspolpracowalo z taka wladza. Rzad popiera i tak juz tylko mniejszosc. A ilu im jeszcze ufa? Na dyktatorskie methody, jak np. w Chinach, PiS i rzad nie moga liczyc. Bo Polacy juz na pewno sie na to nie zgodza.
Rzady we Wloszech, Hiszpanii, Francji czy Niemiec maja calkiem inne podejscie do wlasnego spoleczenstwa. Bo wiedza, ze bez ich dobrowolnej i wytezonej wspolpracy same tej ogolnej katastrofie nie poradza.
@mały fizyk
Manipulacja przy liczbie zgonow jest po prostu idiotyczna.
Rząd chyba zaczyna sobie z tego zdawać sprawę, bo od wczoraj minister Szumowski zapowiada gwaltowny przyrost zachorowań w najbliższych tygodniach.
Dłużej już się nie da majstrować przy statystykach, bo nawet jeśli nie zaczną wpisywać koronawirusa do karty zgonu, to nadmierną (w stosunku do innych miesięcy i lat) liczbę zgonów jakoś trzeba będzie uzasadnić.
Za rok statystyki pokażą ile osób zmarło w pierwszym półroczu 2020. Widać jednak wyraźnie, że zachodnia służba zdrowia kompletnie poległa w walce z wirusem a polska generalnie sobie poradziła. W czasie upałów w Europie w 2003 roku zmarło ponadplanowo 30.000 osób. Jaką podawano wtedy przyczynę zgonu?
Proponuje podzielić się spostrzezeniami z NIK. NIK aktualnie sprawdza jak przygotowany jest system ochrony zdrowia do działania w sytuacji stwierdzenia przypadków wystąpienia w Polsce chorób szczególnie niebezpiecznych i wysoce zakaźnych.
„W związku z pojawieniem się w Europie koronawirusa Prezes NIK Marian Banaś podjął decyzję o natychmiastowym rozpoczęciu kontroli rozpoznawczej. NIK sprawdzi jak przygotowane jest państwo do działania w obliczu realnego zagrożenia epidemią.
Kontrola obejmie wszystkie kluczowe elementy systemu ochrony przed tego rodzaju zagrożeniami a przeprowadzona zostanie w wytypowanych szpitalach, na lotniskach, w portach morskich, w jednostkach ratownictwa medycznego i stacjach SANEPIDU.
Skontrolowane zostanie także Ministerstwo Zdrowia i wojewodowie, którzy odpowiadają za przygotowanie i koordynację działań w takich sytuacjach.” Źródło https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/plan-pracy-2020.html
„Nie będą nam tu w obcych językach…”
Przetłumaczone
https://science.sciencemag.org/content/367/6481/959.full
@abchaz Bardzo Panu dziękuję za ten link.
Analizując dane z innych krajów UE, szczególnie Francji, Beneluxu, GB pod kątem rozkładów normalnych statystycznych, wyraźnie widać, że dane polskie (rządowe) odbiegają wyraźnie in minus od danych tych krajów. Tak wyraźna różnica ma przyczyny w manipulacji danymi zakażeń i zgonów oraz nie robieniu testów u większości osób mających kontakt z osobami zakażonymi i potencjalnie zakażonymi. Jak wojsko zacznie wywozić trupy ciężarówkami w Polsce, to wszelkie manipulacje szlag trafi i to będzie koniec obecnej ekipy rządzącej.
Dzien dobry
Wydaje mi sie ze nie/uwzglednianie U07.2 ma znaczenie praktyczne, poniewaz cialo zmarlego na koronawirusa, jak i podejrzanego o smierc z tego powodu, powinno byc traktowane ze szczegolnymi srodkami ostroznosci.
Potrzeba szczegolnej ostroznosci (izolacji) dotyczy takze pacjentow podejrzanych o Covid 19 bez konfirmacji.
@lider
” Widać jednak wyraźnie, że zachodnia służba zdrowia kompletnie poległa w walce z wirusem a polska generalnie sobie poradziła. ”
Polska – jak zwykle – jest nieco opóźniona w stosunku do zachodu, północy, a nawet nieco i południa Europy. Nie jest tylko opóźniona w stosunku do jej wschodu. Przyczyn jest kilka. Ciekawym aspektem owego chronicznego opóźnienia jest to, że część Polaków go nie dostrzega, zaś jak się o nim już dowie – neguje i gada coś o widelcach.
Epidemia w kilku zachodnich krajach zbliża się ku szczytowi. We Włoszech i w Hiszpanii przypuszczalnie osiągnęła plateau.
W Polsce dopiero się zaczyna.
cialo zmarlego na koronawirusa, jak i podejrzanego o smierc z tego powodu, powinno byc traktowane ze szczegolnymi srodkami ostroznosci.
Jakimi mianowicie?
@1300 gramow
Osoby zajmujace sie cialem zmarlego na koronawirusa (owiniecie, transport itp) powinny miec kombinezony i maseczki.
Chodzi o to ze jesli chorym z duzym prawdopodobienstwem kowida lecz bez konfirmacji odmawia sie etykietki „kowid”, przypuszczalnie nie traktuje sie ich, ani w razie smierci ich zwlok, jako potencjalnego zrodla zakazenia, i to jest wiekszy problem niz zanizanie liczb.
@karat
Ciało zmarłego emituje wirusy? Także z trumny?
Konfirmacja po polsku to bierzmowanie 😉
Confirmation = potwierdzenie
Potwierdzenie, dzieki 🙂
Cialo nie emituje wirusow, jest jak zanieczyszczony material (biohazard) lub jak wydzielina chorego na chorobe zakazna. Z trumny nie, ale do trumny ktos musi je wlozyc. Potrzeba izolacji nie konczy sie z ostatnim oddechem.
Zagadnienie kto jest lub nie jest podejrzany o chorobe na koronawirusa jest najwazniejsze gdy chodzi o zywych pacjentow w szpitalu, bo wg tego decyduje sie kogo izolowac.
Też uważam, że żywi pacjenci są najważniejsi, a wszystkich zmarłych (jeśli nie robi się autopsji) wystarczy traktować tak, jak się to należy, z poszanowaniem godności, ale i ochroną własną czyli w rękawiczkach, masce, stroju ochronnym.
Czy robi się jakąś różnicę w pogrzebach potwierdzonych ofiar wirusa i reszty „normalnie” umarłych (na przykład w Polsce statystycznie i bez epidemii ma miejsce ponad 1100 zgonów dziennie) kiedy rządy zabraniają zgromadzeń, a krematoria nie wyrabiają ze spopielaniem kolejnych zwłok?
Zakład pogrzebowy, który odbiera zwłoki osoby zmarłej bez testu na wirusa, nie wie, czy przyczyną zapalenia płuc, zawału, niewydolności nerek itp. nie był wirus albo czy nie dołożył on reszty choremu na nowotwór, więc musi zawsze zakładać najgorsze i swoich pracowników odpowiednio zabezpieczyć.
@1300
Czy robi sie roznice – nie mam pojecia. Tu o sytuacji we Wloszech.
Ja się zastanawiam , czy w Polsce władza nie wpadła na pomysł, żeby najpierw pozarażać lekarzy i personel medyczny, a nas zamknąć w domach.
A jak się lekarze uodpornią, to dopiero wtedy dopuścić epidemie, po 10 maja, na full…
Zuzanna 61, ja też pracowałem dla IW i wiem jak po 2008 roku Iw zaliczyła zjazd w dół. Nie zmienia to faktu, że w IW mamy ponad 3000 lekarzy weterynarii po studiach medycznych, a w Sanepidzie jest 27 lekarzy na całą Polskę…
Zaplecze sprzętowe Sanepidu, zasoby ludzkie jest o klasę gorszy niż IW, co brzmii strasznie w trakcie pandemii, ale taka jest prawda. IW ostatnio miała sporo szkoleń z dezynfekcji, sanepid nie miał ich latami. To co się wydarzyło w Grójcu, Krakowie, Radomiu, Olsztynie to efekt załamania sanepidu, potrzebują pomocy natychmiast.
Niestety trzeba teraz traktować większość pacjentów jako potencjalnych zakażonych. Sama jestem pracownikiem służby zdrowia(stomatologia) i każdego pacjenta musimy traktować przecież jako potencjalnego zarażonego np. wirusem HIV. Jak nie będzie testów, jak będzie to tuszowane a pracownicy zakładów pogrzebowych nie będą traktować zmarłych jako potencjalnych zakażonych koronawirusem no to będzie problem. Boli mnie niestety najbardziej to że nasze polskie społeczeństwo w dużym procencie, tak ślepo wierzy w nasz rząd, że nie widzi albo nie chce widzieć jak jest okłamywane. Tylko zastanawiam się po co było obalać niedawno pewien ustrój skoro zmierzamy dokładnie w tym samym kierunku???
@karat.
Klasyczny włoski melodramatyzm i sentymentalna egzaltacja.
„We can’t dress them up, we can’t brush their hair, we can’t put make up on them. We can’t make them look nice and peaceful. It is very sad.”
Z jednej strony smutne i przygnębiające, z drugiej – jaka oszczędność na kwiatach, wieńcach i całej tej teatralności i wystawności pogrzebowej pompes funebres
Niektórzy przyjmują z ulgą.
A zmarłych w domu, w otoczeniu rodziny, można samemu umyć i ubrać, jak to się robiło dawnymi czasy.
Podkreślanie samotności umierania w szpitalu osoby w głębokiej śpiączce farmakologicznej to też włoska egzaltacja i rzewność. Dużo gorzej mają samotni i chorzy we własnych czterech ścianach 🙁
@1300 gramow
Dla mnie osobiscie wazne jest to co sie dzieje za zycia, nie ceremonie po, ale koronawirus narzuca samotnosc na rozne sposoby: prewencyjna izolacja osob starszych, brak kontaktu miedzy rodzina a chorym. Niektorzy chorzy sa przytomni ale nie wolno ich odwiedzac, i to nie jest latwe. Co do skarzacych sie na brak mozliwosci pozegnania sie ze zmarlym lub ubrania go, to moze byc sposob wyrazania czegos troche innego – nie jest latwo patrzec jak bliska osobe zabieraja do szpitala, nie moc jej odwiedzac, a potem dowiedziec sie ze juz sie jej nie zobaczy. Jest ksiazka znanej dziennikarki i autorki amerykanskiej, Joan Didion, osoby bardzo trzezwej, pt The Year of magical thinking (Rok magicznego myslenia), w ktorym opisuje swoj pierwszy rok po naglej smierci meza i swoje calkowicie irracjonalne reakcje emocjonalne z ktorych zdawala sobie sprawe.
@Sztefi, czy pytasz swoich pacjentow o kaszel lub podwyzszona temperature w ostatnich dniach?
@karat.
Oczywiście, że to wszystko nie jest łatwe, dla nikogo, odnosłem się tylko do egzaltacji włoskiego przedsiębiorcy pogrzebowego.
Myślę też, że w sytuacji zakazu otwierania trumien zaistnieje w Polsce kolejny problem, czy rodziny uwierzą, że chowają „swojego” nieboszczyka. Poziom zaufania społecznego jest w Polsce dramatycznie niski 🙁
@ 1300 gramow
Moze nalezy zaczac produkowac trumny z plastikowym okienkiem…
Z tego, co pokazał włoski undertaker, neboszczyk jest zakutany z głową 🙁
W linku jest mowa o pieczołowitym układaniu ubrania w trumnie w sytuacji, kiedy nie można nieboszczyka ubrać wedle życzenia rodziny.
W tym mamy już doświadczenie.
Kiedy ekshumowano szczątki gen. Sikorskiego (zginął w katastrofie koło Gibraltaru), uszyto dla niego paradny mundur na ponowny pochówek. Okazało się jednak, że nie było go jak (na co?) włożyć, więc dołożono go tylko do nowej trumny.
„Kiedy ekshumowano szczątki gen. Sikorskiego (zginął w katastrofie koło Gibraltaru), uszyto dla niego paradny mundur na ponowny pochówek. Okazało się jednak, że nie było go jak (na co?) włożyć, więc dołożono go tylko do nowej trumny.”
Absurdalnosc ludzkich zachowan moze byc wytlumaczona prosta niewiedza.
Generał Sikorski zginął w 1943 roku. Został najpierw pochowany w Newark w Wielkiej Brytanii.
W 1993 dokonano pierwszej ekshumacji, aby generała przenieść na Wawel.
Zwłoki były zmumifikowane, a generał został pochowany tak, jak zginął. W koszulce i gimnastycznych spodenkach.
Wydobyte z morza ciało po prostu zawinięto w wojskowy koc i włożono do trumny. W takim samym kocu generał został pochowany na Wawelu, bo nie udało się odnaleźć munduru.
Kiedy w 2009 roku IPN zarządził ponowną ekshumację, bo podejrzewał zbrodnię komunistyczną (!), uszyto nowy mundur na kolejny pogrzeb.
Niestety, wilgoć w wawelskiej krypcie spowodowała, że mumia uległa daleko posuniętemu rozkładowi i nijak było ją ubierać w generalski mundur 🙁
A zbrodni też nie udało się udowodnić. Ustalono za to wiele szczegółów zrekonstruowanego wyglądu generała, jakby nie było zachowanych zdjęć 🙄 i wykonano wiele kuriozalnych analiz.
Osoba pochowana jako generał nie została uznana za Chińczyka, jako że: „była rasy białej (określono to metodą Gilesa, przy wspomaganiu metodami Koćki i Wankego), typu subnordyckiego, w Polsce powszechnego. Charakteryzuje się średnim wzrostem, krępą budową, głową osadzoną na krótkiej, grubej szyi. Pięciokątna zwykle twarz ma słabo zaznaczone, pełne policzki, czoło jest wysokie, prostokątne, wypukłe, prostopadłe lub lekko pochylone, zaś łuki nadczołowe miernie wyrażone. Uszy są raczej niewielkie, grube i przylegające, usta średnie lub małe, skóra niezbyt gruba, napięta, często z piegami, w późnym wieku marszczy się w płytkie, cienkie fałdki. Włosy są cienkie, gęste i obfite, gładkie lub faliste, dość wcześnie pojawia się łysina czołowa.”
„Generał Władysław Sikorski nie odbiegał urodą od typowych Polaków. Był człowiekiem przystojnym, wysokim, barczystym, odpornym na trudy tamtych niebezpiecznych czasów. Znakomity piechur, mimo upływu lat dbający o kondycję. Mimo że nieraz widziano go podpierającego się laską, dalej nie rezygnował z dalekich podróży.”
„Wykonana rekonstrukcja ukazała twarz człowieka dzielnego, zdeterminowanego, przecież już nie młodego, ale ciągle z piętnem walki na czole.”
To wszystko ustalono w 56 lat po śmierci.
Ile to kosztowało?
Tajemnica.
Gospodarzu,
usłyszałam dzisiaj w TOK FM dwie zatrważające informacje.
Pierwsza, że, de facto, ma być jeszcze bardziej liczba wykonywanych testów, bo trzeba będzie każdorazowo uzyskać zgodę powiatowego szefa sanepidu lub powiatowego zakaźnika. Bez tego laboratoria nie wykonają testu.
I druga, że podobno dziennikarze dotarli do informacji jakoby obydwoje Dudowie osobiści naciskali na Szumowskiego, żeby fałszował dane na temat pandemii.
Czy zechciałby się Pan odnieść do tego?
I czy środowisko lekarskie nie może zorganizować zbiorowego nacisku na ministra zdrowia, żeby zaczął się wreszcie zachowywać jak lekarzowi przystało, stawiać dobro pacjentów na pierwszym miejscu?
jeszcze bardziej ograniczona liczba testów
Od zmarłych ku żywym.
W epidemii mamy „wyścig” ekspansji wirusa i Covid19 z wysiłkiem dla redukcji strat w populacji oraz opiece zdrowotnej i społecznej,dla redukcji wzrostu pauperyzacji ludności i wreszcie dla zapobieżenia upadku gospodarki w stopniu pogrążającym Kraj w długoletniej recesji bez środków na reanimację,
Zwycięstwo żywych polega na poniesieniu najmniejszych strat końcowych i jest w znacznym
zależne od strategii żywych.Od „zakazujemy&zakazujemy” i „będzie co będzie” do aktywizacji
bezwarunkowej reakcji obronnej poszczególnych jeszcze żywych.
Poniżej ogólny opis metody wdrażanej w Czechach.Technologicznie opartej na rozwiązaniach
Korei Południowej i tak jak tam masowym testowaniu.
https://www.irozhlas.cz/zpravy-domov/chytra-karantena-cesko-koronavirus-rousky-trasovani_2003302002_ada
Google przetłumaczy.
Być może warunkiem podstawowym zastosowania jest b.wysoka dyscyplina społeczna i znoszenie smrodku nadpalanego GDPR.
Co o tym myśli pt Orban ?
Addendum.
Technologia w RC i w RP ,sieci komórkowe,operatorzy kartowi,operatorzy bankowi,bd zakażeń,
są podobne jak w KP.Reszta to inwencja i decyzje władz.
->Jagoda
W chwili obecnej pan Szumowski nie jest lekarzem. Jest politykiem rządzącej prawicy. Jego zadaniem stało się wykonywanie dyspozycji płynących z Nowogrodzkiej. I to zadanie wypełnia.
Oj, nieładnie, doktor Ewo, tak się znachorsko reklamować na cudzym blogu 🙁
@1300 gramów
Dziękuję
Cały ten pisowski rząd rządzi za pomocą paragrafu 22 , realną ilość zgonów w Polsce można jedynie ocenić szacunkowo porównując dane statystyczne pomiędzy
U07.1 a U07.2 w jakimiś normalnym i w miarę wiarygodnym miejscu na świecie.
a co pisowkiej manipulacji to przecież ich standardowa procedura.
@villk
5 kwietnia o godz. 6:54
Za jakiś czas (w przyszłym roku?) będą dostępne statystyki zgonów w marcu i dalszych miesiącach 2020. Porównanie z podobnymi okresami ostatnich lat powinno uwidocznić (lub nie) liczbę zgonów ponad „normę” i przeciętną wieloletnią dla tych miesięcy, a także dla grup wiekowych i płci.
Wtedy zaczną się spekulacje nad przyczynami 🙄
Wcześniej bądzie bardzo trudno wydobyć takie informacje od miłościwie nam rządzących oraz stosownych instytucji pod ich zarządem.
@1300 gramów
ano , o tym pewnie będzie na rozprawach sądowych , gdy juz bedziemy rozliczać PIS z ich osiągnięć…
@1300 gramow
Szacowanie zgonow na kowida wg „nadwyzki” w stosunku do poprzednich lat moze byc troche zanizone, poniewaz wprowadzone ograniczenia zmieniaja statystyki smierci z innych powodow, np jest mniej niekowidowych zapalen pluc wsrod osob w podeszlym wieku, zapewne z powodu ograniczonego kontaktu z wnukami i innymi, mniej wypadkow drogowych. W druga strone beda zgony na kowida bezposrednie i posrednie (tz spowodowane ograniczonym dostepem do sluzby zdrowia chorych na inne dolegliwosci).
@karat.
Zapalenia płuc dostaje się od kontaktów z wnukami? 😯
Myślałem, że to główne powikłanie szpitalne.
A co do statystyk zgonów, to te spowodowane wypadkami drogowymi są w Polsce chyba najbardziej wiarygodne, bo najlepiej udokumentowane ze wszystkich i publikowane na bieżąco.
W styczniu 2020 na drogach zginęło 186 osób (w styczniu 2019 – 161), w lutym – 160 osób (luty 2019 – 187), w marcu – 158 (marzec 2019 – 169)
Policja informuje, że mimo iż ruch na drogach zmalał od 25 proc. w dni powszednie do 55 proc. w niedzielę i liczba wypadków spadła prawie o połowę, to liczba zabitych zmniejszyła się bardzo niewiele.
Puste drogi prowokują Polaków do jazdy szybszej i agresywniejszej.
W pierwszych trzech dniach kwietnia 2020 na polskich drogach śmierć poniosło 7 osób.
Podawana jest też liczba rannych, z których zapewne pewna liczba nie przeżywa, ale trafia do innej statystyki.
Przypuszczam że nieswiadomych nosicieli wirusa są już tysiące. Jedni sie sami uodpornili, inni przeszli to lekko, jeszcze inni ciężko w domu. Dopiero ci najciężej chorzy figurują w statystykach. Noszenie maseczek poza domem uważam za konieczność.
@1300 gramow
W sprawie wnukow: rozne choroby drog oddechowych, jak grypa, rozprzestrzeniaja sie w szkolach, potem dzieci wracaja do domu i zarazaja dziadkow. Gdy w Anglii badano wplyw wprowadzenia szczepien w szkolach przeciwko grypie, efekty bylo widac nie tylko wsrod dzieci lecz takze na poziomie gmin. Zamkniecie szkol i praktykowanie social distancing obnizy rozne choroby zakazne przechodzace od czlowieka do czlowieka. Kowid jest nietypowy pod tym wzgledem, bo wydaje sie ze dzieci nie przyczyniaja sie szczegolnie do jego rozprzestrzeniania, przynajmniej nie bardziej niz dorosli.
Nie rozumiem stwierdzenia dra Szumowskiego „szacujemy ilość zakażonych ,wg rekomendacji epidemiologów,proporcjonalnie do ilości zgonów Covid19”.Anonimowych epidemiologów .
Pomijając fałszywą statystykę zgonów.
@abchaz
Według „The Lancet”
Analizy oparte na danych z Chin, dotyczących ponad 70 tysięcy przypadków zachorowań do początków lutego wskazują, że śmiertelność COVID-19 wynosi 1,38 proc. Jeśli uwzględni się przy tym szacunki niezdiagnozowanych przypadków łagodnego przebiegu choroby śmiertelność spada do 0,66 proc.
Zatem przy wskaźniku 1,38 liczba 111 zgonów w Polsce oznacza ca 8000 zakażonych.
Przy uwzględnieniu szacunków niezdiagnozowanych (wskaźnik 0,66) liczba zakażonych wynosi ponad 16 800 osób.
1300 gramów
Dziękuję.Przerażająca perspektywa.
@abchaz
Dodam, że skoro dziś jest w Polsce 111 zgonów, to szacowana liczba zakażonych odnosi się do stanu sprzed co najmniej dwóch tygodni.
Nie jestem pewna czy z praktycznego, nie teoretycznego punktu widzenia wazne jest liczenie nieobjawowych. Z punktu widzenia dotknietej populacji chyba nie ma roznicy miedzy sytuacja w ktorej wirus zaraza wiecej ale zabija mniej, a sytuacja w ktorej zaraza mniej ale zabija wiecej, jesli wynik, tz liczba ciezko chorych oraz zmarlych, jest taki sam.
@karat.
Liczenie nieobjawowych ma ten sens (pod warunkiem potwierdzenia testem), że wiadomo będzie, czy jest szansa na odporność stadną.
@1300 gramow
To prawda. Ale wliczenie nieobjawowych podwyzszy takze szacunek R0, przez co podwyzszy procent potrzebny do stworzenia tej odpornosci.
R0 dla COVID-19 szacuje się na 2,4–3,3
WHO-China Joint Mission Report szacował dla Chin (przed lockdown) R0 na 2,0–2,5
Tak, ale te szacunki byly oparte glownie o liczby i kontakty symptomatycznych pacjentow.
Z wiadomości ‚insiderskich’: trzecie kryterium, tj. potwierdzenie testem zakażenia, jest i niestety raczej będzie coraz trudniejsze do spełnienia: dramatycznie kurczą się zapasy odczynników, pomimo częściowego rozwiązania problemów z dostępnością aparatów czy kompatybilnością wymazówek i maszyn. PCRy najłatwiej robić w stacjach krwiodawstwa, ale brak procedur i stacje boją się zakażeń…
Tego samego dnia:
1. Warszawskiego szpital MSW na ul. Wołowskiej (przekształcony na szpital zakaźny dla pacjentów COVID-19) 20 zgonów (informacja pochodzi od lekarza z tegoż szpitala),
2. Dane oficjalne 8 zgonów (John Hopkins Covid-19 data base).
Tu nie może być mowy o pomyłce w kodowaniu, jako że do szpitala trafiają wyłącznie pacjenci u których stwierdzono COBVID-19 infection.
Znaczy Warszawa jak Wunhan, też na W.
chemou75
8 kwietnia o godz. 15:49 34483
Polish blood banks (stacje krwiodawstwa?) rutynowo testują krew na obecnośc virusa HIV, HCV od 2004, o ile pamiętam, używając tak PCR jak i TMC amplification.
Aparatura TMC jest w stanie dostarczyć ponad 1000 testów dziennie.
Więc? Czego się boją, bo to z zakażeniami między bajki włożyć należy.
Brak procedur? Wolne żarty.
Raczej brak odczynników i nieudolność odpowiednich władz.
Widzę że nagonka na PiS i chętnie się przyłączę, bo zasługują jak nikt.
Jednak wrodzona uczciwość nie pozwala mi powielać bzdur, które sugeruje się w tym artykule.
Zdecydowana większość chorych na COVID-19 nie umiera. Większość przechodzi chorobę łagodnie. Tymczasem w artykule sugeruje się, że jeżeli ktoś chory na COVID-19 umrze to należy tę właśnie chorobę wpisać jako przyczynę zgonu – co jest oczywistą bzdurą.
Np. czy pacjent w terminalnym stanie choroby nowotworowej zainfekowany CoV-2 umiera na COVID-19? A taki ze słabym sercem, którego zabije każda poważniejsza infekcja – też jest ofiarą CoV-2 czy może wcześniejszych schorzeń?
Moim skromnym zdaniem panuje ogólna histeria i chęć podsycania tej atmosfery. Szukałem statystyk zgonów na stronach GUS – chciałem porównać liczby rok do roku (ilu Polaków zmarło w marcu 2019 ile w marcu 2020). Specyfika COVID-19 polega na tym, że zabija osoby z osłabiona odpornością i/lub chorobami układu oddechowego (głównie). Czyli najbardziej narażeni na śmiertelny przebieg są Ci, którzy i tak byli jedną nogą na tamtym świecie – bez względu na wiek, choć z oczywistych powodów są to głównie osoby starsze. Od razu zbijam argument, że umierają też młodzi – znam przypadek młodego piłkarza, który po kilka latach kariery zawodowej zmarł na murawie w czasie meczu – ujawniła się wrodzona, wcześniej nie wykryta wada serca. Jeżeli ktoś młody umiera na COVID-19, to musi być jakaś cecha, która krytycznie odróżnia jego organizm od ogółu populacji.
Co do specjalnego zakazywania testów przez PiS, to jest to absolutna bzdura (w mojej ocenie) – im więcej przetestowanych, tym niższa śmiertelność (do statystyki wpada więcej chorych o przebiegu nieśmiertelnym w tym bezobjawowym). Myślę że rzeczywistość jest prozaiczna – burdel i brak ludzi w rządzie, którzy potrafią cokolwiek ogarnąć. Ewentualnie PiSowi zależy na budowaniu atmosfery zagrożenia, żeby później się chwalić jak sobie dobrze poradzili (tudzież do mocniejszego chwytania obywateli za pysk, co Morawiecki pokazał w ostatnich rozporządzeniach) – przy czym jest to teoria grubymi nićmi szyta – skłaniam się do wersji z nieogarnianym burdelem.
Na stronie PZH, którą Pan przytoczył widzę wyraźnie zdanie:
” Dodatkowy kod tzn. kod U07.2 zalecany jest do wykorzystania w dokumentacji medycznej pacjenta w przypadku podejrzenia zachorowania na COVID-19 (przypadek prawdopodobny) do czasu uzyskania wyniku badania molekularnego. ”
którego zabrakło w zacytowanym przez Pana fragmencie.
Czy oznacza to, że od momentu publikacji wpisu wytyczne się zmieniły, czy jest jakaś inna przyczyna?
@totuk Jest to późniejsza zmiana
@llabor
Szukałem statystyk zgonów na stronach GUS
I co, znalazłeś aktualne?
Szkoda, że Polska nie bierze udziału w Euromomo (Mortality Monitor), mógłbyś porównać z danymi od 2017.
najbardziej narażeni na śmiertelny przebieg są Ci, którzy i tak byli jedną nogą na tamtym świecie
Znaczy, nie szkoda, bo i tak im było pisane?
Z wysokim ciśnieniem, na przykład, można być „jedną nogą na tamtym świecie” przez dziesięciolecia.