Nie tylko czynny trening – również kibicowanie jest dobre dla zdrowia!

Przez wiele lat kibicowanie zawodom sportowym było przedstawiane jako przeciwieństwo czynnego uprawiania rekreacyjnej aktywności fizycznej. Okazuje się, że niesłusznie.

W niedawnym numerze „International Journal of Clinical Studies”, G. Gook i wsp. z Louisiana University opublikowali wyniki prostego, bardzo interesującego i rzetelnie przeprowadzonego badania. Właściwą grupą badaną było 100 osób (22 kobiety, 78 mężczyzn) w wieku 40-45 lat, będących zamiłowanymi kibicami od przynajmniej 5 lat. Oznaczało to, że regularnie, co najmniej trzy razy w tygodniu, kibicują zawodom sportowym – osobiście (na miejscu zdarzenia) albo przez telewizję, albo internet (w domu albo w publicznych miejscach spotkań, np. klubach lub pubach).

Kryterium wykluczającym zamiłowanego kibica z udziału w grupie badanej było regularne uprawianie rekreacyjnego wysiłku fizycznego (co najmniej trzy razy w tygodniu) w ciągu poprzedzających pięciu lat. Grupy kontrolne były dwie, liczące również po 100 osób, dobrane tak, by rozkład wieku i płci był w nich taki sam jak w grupie badanej. Pierwsza („sportowa”) składała się z osób regularnie (minimum trzy razy w tygodniu) uprawiających od przynajmniej 5 lat różne formy rekreacyjnej aktywności fizycznej. Druga grupa kontrolna („bierna”) składała się z osób, które w ciągu poprzedzających badanie 5 lat ani nie uprawiały regularnie rekreacyjnej aktywności fizycznej, ani nie były zamiłowanymi kibicami według definicji badaczy.

Wszystkie objęte badaniem osoby były kolejno zgłaszającymi się zdrowymi ochotnikami, u których nie rozpoznawano do momentu włączenia do badania żadnych chorób.

We wszystkich trzech grupach oceniano: jakość życia (przy pomocy specjalnego kwestionariusza), wydolność wysiłkową (w tzw. teście 6 minutowego marszu), poziom ciśnienia krwi, poziom glukozy we krwi oraz zaburzenia rytmu serca w 24-godzinnym monitorowaniu EKG metodą Holtera.

Wyniki okazały się zaskakujące. Oczywiście, najlepiej we wszystkich porównaniach wypadła kontrolna grupa „sportowa”, a najgorzej „bierna”. Jednak wbrew przewidywaniom wyniki grupy kibiców były zaskakująco zbliżone do tych uzyskanych przez „sportowców”, a nie do tych w grupie „biernej”. Co więcej, jakość życia w grupie „sportowej” i grupie kibiców nie różniły się między sobą statystycznie.

Komentując wyniki, autorzy wysunęli dwie interesujące hipotezy, mogące wytłumaczyć otrzymane rezultaty. Po pierwsze – kibicowanie wiąże się z socjalizacją, oraz z dużą dawką pozytywnych emocji z samego kibicowania. Jedno i drugie działa antydepresyjnie i antystresowo, co z kolei wpływa pozytywnie na poczucie jakości życia i zmniejsza obciążenie układu krążenia. Po drugie – okazuje się, że wymachy, podskoki i inne gwałtowne ruchy towarzyszące kibicowaniu są w istocie ćwiczeniami fizycznymi, trwającymi przez cały czas zawodów. Ćwiczenia zaś są korzystne dla układu krążenia oraz zwiększają poziom endorfin, co oczywiście poprawia poczucie jakości życia.

Jeżeli wyniki pracy doktora Gooka zostaną potwierdzone w kolejnych, większych badaniach, opinia mówiąca, że skłonność do spędzania znacznej ilości czasu na kibicowaniu przed telewizorem może zmarnować zdrowie, odejdzie bezpowrotnie do lamusa historii medycyny.