Posłowie PiS zapomnieli, że mają zobowiązania wobec Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
Pomoc udzielana drugiemu człowiekowi powinna spotkać się z szacunkiem, nawet jeżeli udzielana jest przez wroga. O tym podstawowym prawie naszej cywilizacji zapomnieli ideologiczni liderzy PiS.
Tuż przed świętami poseł Pięta wysłał w świat słynny już komunikat: „Jeżeli funkcjonariusz publiczny zaangażuje się w hecę WOŚP, niech nazajutrz składa raport o zwolnienie ze służby”.
W ten sposób pobił ubiegłoroczny rekord poseł Pawłowicz, która na portalu Fronda.pl opublikowała swój apel: „Ja nigdy nie dałam i nie dam choćby grosza na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Jeśli nie chcecie, aby wasze pieniądze szły na tarzanie się w błocie, na festiwal nienawiści względem Kościoła i katolików, na tę demoralizację, to nie wspierajcie WOŚP”.
Miarą tego, jak daleko zaszły sprawy, jest fakt, że za poseł Pawłowicz nie przepraszał nikt z PiS, a tweeta posła Pięty próbował bagatelizować poseł Czarnecki, twierdząc, że była to wypowiedź prywatna. Poseł Czarnecki zapomniał widać, że publiczna wypowiedź osoby publicznej nie może w żaden sposób być uznana za prywatną. Cóż, chwila roztargnienia, jak widać…
Można by powiedzieć, że w każdej formacji politycznej znajdą się osoby dynamicznie wyrażające swoje skrajne poglądy. Tyle że w przypadku PiS można w takich przypadkach wyrazić wysoce prawdopodobne przypuszczenie, że – po pierwsze – głosiciele tego rodzaju opinii nie są w nich odosobnieni, a po drugie – że inni członkowie partii, natchnieni przez Wielkiego Brata, wprowadzą owe myśli w czyn. Przecież podczas pierwszej kadencji PiS ograniczono czas antenowy dla WOŚP w publicznej telewizji, a MEN próbował ograniczyć akcję Orkiestry w szkołach (cytuję za onet.pl).
Teraz, gdy PiS nie musi liczyć się z niczyim zdaniem, restrykcje mogą być podobne lub nawet bardziej zdecydowane, zwłaszcza że najprawdopodobniej wesprze je hierarchia Kościoła katolickiego.
Wrogowie WOŚP nie rozumieją realiów. Polski system opieki zdrowotnej jest dramatycznie niedofinansowany. Orkiestra stworzyła unikalny model, kiedy pieniądze płyną do konkretnych jednostek medycznych nie przez budżet ani nie w postaci gotówki, ale bezpośrednio – w postaci wysoko wyspecjalizowanego (a przez to – drogiego) sprzętu medycznego, który jest niezbędny do ratowania zdrowia i życia pacjentów. O uzyskaniu środków z budżetu na zakup takiego sprzętu szpitale nie mają co marzyć. Rolę Orkiestry doceniał profesor Religa, który będąc ministrem w rządzie PiS, stwierdził: „Bez względu na to, jaka partia jest u władzy, w moim głębokim przekonaniu każdy minister zdrowia powinien wspierać tego typu akcje”.
Na szczęście docenia ją również minister Radziwiłł. Jego deklaracja: „Wrzucę pieniądze do puszki WOŚP. Każdy ma wolność wyboru w zakresie zarówno organizowania przedsięwzięć charytatywnych, jak i wspierania różnych charytatywnych inicjatyw” – powinna stać się cennym materiałem do przemyśleń dla co bardziej zacietrzewionych koleżanek i kolegów z partii. Nikt bowiem nie nakazuje kochać Orkiestry ani Owsiaka. Można dokonać wyboru, jak chce się wydać swoje przeznaczone na cel charytatywny pieniądze. Można również namawiać innych, żeby dokonali identycznego wyboru. Nie wolno jednak – i rozumie to minister Radziwiłł, w przeciwieństwie do posłów Pięty i Pawłowicz – deprecjonować alternatywnych wyborów. Zwłaszcza posługując się pomówieniami.
No i jeszcze jedna sprawa, o której zapomnieli hunwejbini Prezesa – w zasadzie najważniejsza. Dzięki sprzętowi zakupionemu przez Orkiestrę uratowano od śmierci lub ciężkiego inwalidztwa wielu pacjentów, zwłaszcza dzieci. Ratowano niezależnie od wyznawanych przez nich (lub ich rodziców) poglądów politycznych. Prawdziwa dobroczynność, tak jak prawdziwa medycyna, nie zna bowiem czegoś takiego jak poglądy polityczne osoby, której trzeba pomóc.
Istnieje zatem wysokie prawdopodobieństwo, a właściwie pewność, że wśród uratowanych znajdowali się pacjenci z elektoratu Prawa i Sprawiedliwości lub dzieci osób z tego elektoratu. Nie sądzę, żeby ci pacjenci lub ich rodziny uważali (przynajmniej w przeważającej większości), że źle się stało, że ratunek został dokonany przy pomocy sprzętu z WOŚP. Nie sądzę, że gdyby wiedzieli, skąd pochodzi sprzęt użyty do ratowania, to woleliby poświęcić życie swoje lub bliskiej osoby, żeby tylko nie zawdzięczać nic ideologicznemu wrogowi. Tak czy inaczej – stało się: czyjeś zdrowie lub życie zawdzięczają personelowi medycznemu, który jednak byłby bezradny bez sprzętu zakupionego przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Myślę, że politycy PiS i hierarchowie kościelni powinni pamiętać o tej porażająco prostej prawdzie. W jej obliczu mają tylko dwie drogi postępowania.
Pierwszą wytyczyli posłowie Pięta i Pawłowicz: nadal zajadle, wszystkimi środkami, zwalczać WOŚP. Przyzwoitość i lojalność wobec własnego elektoratu nakazuje jednak, by w takim przypadku wystosować do niego stosowny apel. Należy mianowicie zażądać od niego, żeby w obliczu zagrożenia światopoglądowym plugastwem każdy wyborca PiS wytatuował sobie i swoim bliskim komunikat: „Żądam, by nie udzielano mi pomocy przy użyciu sprzętu zakupionego przez WOŚP, niezależnie od stopnia zagrożenia życia i innych okoliczności”. Albo przynajmniej nosił takie oświadczenie razem z dokumentami. Analogicznie jak robią to niektóre osoby, które nie chcą, by podejmowano wobec nich akcję reanimacyjną lub nie życzą sobie pobierania od nich organów do transplantacji po śmierci ich mózgu. Po takich tatuażach (albo deklaracjach) będzie można wreszcie poznać lojalnych wyznawców PiS, a nie będzie w nich niczego nieetycznego. Skoro Świadkowie Jehowy mogą a priori odmawiać przyjęcia transfuzji krwi, to zwolennicy Prezesa mogą ze względów światopoglądowych rezygnować z ratowania siebie lub swoich bliskich przy pomocy sprzętu wątpliwego (z ich punktu widzenia) moralnie pochodzenia.
Drugą drogę wytyczyli dwaj ministrowie zdrowia z nadania PiS: profesor Religa i minister Radziwiłł. Obaj uznali, że rola Orkiestry w ratowaniu ludzkiego zdrowia i życia jest ważniejsza od różnic światopoglądowych. W takim przypadku posłowie Pięta i Pawłowicz, a może nawet i sam Pan Prezes, musieliby zdobyć się na oczywistą refleksję: skoro WOŚP przyczynił się do uratowania tylu wyborców PiS lub członków ich rodzin, to moralnymi dłużnikami Orkiestry są nie tylko ci wyborcy, ale również partia, która dzięki nim zdobyła władzę w kraju. Bo partia istnieje dzięki wyborcom i to, co jest dobre dla nich, jest dobre dla partii. Możemy zatem nie lubić Owsiaka, ale nie powinniśmy zwalczać Orkiestry.
Obawiam się jednak, że istotna część członków Drużyny Prezesa jest na jakiekolwiek refleksje trwale zaimpregnowana mentalnie.
Komentarze
Szanowny Panie redaktorze doktorze
Hunwejbini Prezesa to jezyk nienawisci.
Polecam
https://www.youtube.com/watch?v=k-YwxmIf4fs
Slawomirski
Minister udzielił wywiadu:
‚http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Do-Rzeczy-Konstanty-Radziwill-mam-wiele-pozarow-do-ugaszenia,wid,18072183,wiadomosc.html?ticaid=116345
1) Więcej państwa (z jednej strony – tak, z drugiej strony to jest marzenie o powrocie do prostoty czasów Gierka, a to już jest niemożliwe, więc może się okazać, że państwo może zapewnić tylko lewatywę i witaminę C)
2) Narzekanie na brak pieniędzy (który resort je dotąd zabierał a teraz grzecznie odda?)
3) Kolejki do specjalistów – że co, za mała liczba lekarzy? To dlaczego tych kolejek nie ma „u prywaciarzy”? Choć przyznaję, że organizacyjnie jest bur… i jakaś współpraca, koordynacja działań lekarzy POZ i specjalistów by się przydała, tylko jak ją wprowadzić?
4) Darmowe leki – moim zdaniem to będzie porażka
5) Likwidacja NFZ? Nie zrozumiałem, co w zamian. Ministerstwo? Czy zmiana polegać będzie na zmianie tabliczek?
6) „Program finansowania procedury in vitro ze środków publicznych zostanie wygaszony” – ech, ta nowomowa, „wygaszony”. Ale o naprotechnologii nawet się nie zająknął – nie chce się ośmieszyć zawodowo, a z drugiej strony podpaść swojemu zapleczu politycznemu?
Czy ten program ma sens z lekarskiego punktu widzenia?
Przecież nie chodzi o to, co się robi, tylko kto robi. „Nie nasz” zawsze robi źle, choćby i robił dobrze.
Nie sądzę aby Naczelnik miał czas na zajmowanie się głupstwami jak WOŚP.
Ta pani i ten pan zrobili to z własnej i nieprzymuszonej głupoty.
Wspomniał pan doktor o sekcie jechowitów, gdzie w 1945 roku jakiś cwaniak z Brooklynu, zakazał im przyjmowania obcej krwi w celu sprawowania kontroli nad ich życiem i śmiercią – dosłownie.
Teraz członkowie innej sekty zwanej PIS, noszą w portfelach podobne karty, zabraniające używania w przypadku ich choroby, sprzętu pochodzącego od Owsiaka.
Żałosne i nieszczere oświadczenie! Już widzę ich, nomen omen, patrz Duda, niezłomność jak przyjdzie co do czego. Np. zachoruje im dziecko.
Typowo sekciarskie zagranie.
Istnieją ludzie, którzy nie zgadzają się na leczenie, bo taki mają światopogląd. Bo im sie nie podobają szczepionki, antybiotyki, transplantologia, psychiatria…
mpn
Transplantologia nie podoba sie również min. od zdrowia.
Na nowej liście leków refundowanych nie ma leków zażywanych po przeszczepie. Min. od zdrowia proponuje jakieś zamienniki.
Pisowcy twierdzić, że mają prawo korzystać ze sprzętu z serduszkiem bo i tak i tak byli stratni na jego zakupie. Bo koszty WOŚPu przewyższają przychody ze składek, a na te koszta poszły ukradzione Prawdziwym Polakom podatki.
I że cała Orkiestra to jedno wielkie złodziejstwo, zaoszczędzimy jak jej nie będzie i więcej pieniędzy dostanie się lekarzom na sprzęt gdy Nasze Podatki będą teraz nadzorowane przez Prawych i Sprawiedliwych a nie przez złodziei Tuska i Kopaczki.
Proszę ich przekonać.
Dawno temu opuściłem ten cyrk nazywany PRL i uważam to za najlepszą decyzję mego życia. Nijak się nie identyfikuję z „lepszym sortem Polaków”.
Pozdrawiam Doktora serdecznie, życzę zdrowia i pomyślności w Nowym Roku.
@andrzej52
Podstawowe pytanie: czym się te zamienniki różnią?
Co prawda za poprzednich rządów udało się tym państwu obniżyć liczbę przeszczepów o połowę, ale teraz chyba się na to nie zanosi
@zza kałuży
Przekonać?
Urojenia nie podlegają weryfikacji
WOŚP powinien robić swoje a rząd powinien to z daleka kontrolować i wspierać jeżeli to potrzebne. Według mnie Jurek robi dobrą robotę.
Jakim człowiekiem – a szczególnie chrześcianinem – trzeba być aby nie tylko nie popierać ale nawet zwalczać akcje charytatywne? Podobno WP również – bojąc się Antosia – powstrzyma się od udziału. Niewyobrażalne.
Uwaga !!!!!!!
Kryptoreklama na blogu.
METRAMEDZIK.
_____________
Już wiemy na co pójda pieniądze z in vitro i z leków po przeszczepach.
Na światowe dni młodzieży. Dodatkowo całe 80 mln. W sumie rząd odda państwu watykańskiemu na impreze 180 mln.