Święta a la Wojciech Młynarski przysłużą się zdrowiu i dłuższemu życiu
Święta to czas potencjalnie bardzo pożyteczny dla zdrowia. Mimo znanych zagrożeń związanych z nadużyciami gastronomicznymi.
Czasy mamy dynamiczne i większość z nas wchodzi w te święta w stanie duchowym, który trudno byłoby zilustrować wizerunkiem kwiatu lotosu na niezmąconej tafli jeziora. Na szczęście właśnie święta stwarzają niepowtarzalną szansę na obniżenie poziomu stresu, którym obarcza nas codzienność.
Postaram się to poniżej wykazać, a swój wywód pozwoliłem sobie wesprzeć piosenkami Wojciecha Młynarskiego, którego twórczość czas zweryfikował – jako wiecznie aktualną.
Co najbardziej wytrącało nas z równowagi w ostatnich tygodniach? Oczywiście polityka, niezależnie od przekonań. Otóż swego rodzaju rytuały świąteczne – od składania życzeń począwszy, poprzez kolację wigilijną, do świątecznych spotkań – służą temu, żeby zapomnieć o polityce, a skupić się na tak mistycznych przeżyciach, jak wspaniały śledź (karp mniej sprzyja uniesieniom z powodu ości) czy niespieszne, ciepłe rozmowy z ludźmi, z którymi mamy okazję rozmawiać stanowczo zbyt rzadko.
Mamy wówczas okazję przywrócenia właściwej skali, że rodzina i przyjaciele, i oczywiście śledź w śmietanie, są znacznie ważniejsze od polityki, która powinna być narzędziem do rozwiązywania problemów, a nie ośrodkiem zainteresowania:
Jeżeli skoncentrujemy się na wspomnianych, naprawdę ważnych sprawach, to otrzymamy prawie pewną nagrodę w postaci wzmocnienia więzi międzyludzkich oraz obniżenia poziomu stresu. Istnieją zaś bardzo dobrze udokumentowane dane, że więź z przyjaznymi sobie ludźmi jest jednym z najskuteczniejszych czynników przeciwdepresyjnych.
Depresja z kolei obniża nie tylko jakość życia, ale również jego długość. Tak samo jak przewlekły stres, któremu możemy podczas świąt zaradzić, pozwalając, by naszymi myślami zawładnęła atmosfera świątecznych spotkań, a naszym ciałem – świąteczna, niekoniecznie wyrafinowana kuchnia. Czyli – istnieje realne, naukowo udokumentowane prawdopodobieństwo, że czas świąt przysłuży się istotnie naszemu zdrowiu. Co było do okazania.
Oczywiście – proste recepty bywają trochę skomplikowane w realizacji, dlatego pozwalam sobie na dodatkowe sugestie.
Pierwsza: zapomnijcie na te kilka dni o polityce.
Druga: naprawdę skupcie się na kontaktach. Jeżeli nie możecie spotkać się z kimś ważnym w Waszym życiu osobiście, to telefon jest lepszy niż mail, ten zaś – lepszy niż SMS. A wszystkie trzy formy komunikacji powinny być jak najbardziej zindywidualizowane w treści.
Na zakończenie – porada zapasowa. Niektórzy mają w życiu bardziej pod górkę niż inni. Przynajmniej dla części z nich święta mogą być okazją, żeby swoje kłopoty spokojniej przemyśleć i znaleźć nadzieję na przetrwanie sztormów życia:
Zachciejcie Państwo, proszę, przyjąć życzenia zdrowych, spokojnych, pełnych pozytywnych emocji i pozytywnego myślenia świąt.
Komentarze
Zdrowych, spokojnych bezstresowych, rodzinnych Świąt, oraz Bogatego Dzieciątka życze Panu Doktorowi i Blogowiczom.
A gastrologom malo pracy w poniedzialek.
oki doki 🙂 tradycyjne Wigilia z Tesciami pierwszy raz w zyciu przebiegla w niezwykle cieplej, rodzinnej atmosferze bez zadnych sporow, klotni, zlosliwosci itp. typowych dla wszystkich poprzednich Swiat sytuacji… Tak dziala dobra zmiana! Nie ma to jak w rodzinym gronie posmiac sie z najlepszych memow, najcelniejszych rysunkow, no i jak na dobrym horrorze pobac sie razem kolejnych nowych dobrych pomyslow naszych nowych rzadzacych… Wesolych Swiat i jak najdluzej trwajacej jednosci wszystkich wrzuconych do gorszego sortu :)))
tete
Róbmy swoje – mądra rada, większość Polaków się do niej stosuje. Dzięki temu przetrwali różne dziejowe zawieruchy, pewnie przetrwają i obecną.
Szanowny Panie redaktorze
Pomimo tradycji Swieta zmieniaja sie na naszych oczach nie tylko dla milionow Polakow mieszkajacych poza granicami kraju. Ci co chca zachowac tradycje niech ja zachowuja. Wazna jest zrozumienie dla innych ktorzy Swieta traktuja nie tak jak tradycjonalisci. Najwazniejsze w Swieta jest uniwersalne przeslanie tolerancji i akceptacji. Tego zycze Panu i innym redaktorom Polityki.
Slawomirski