Narcystyczni Uczniowie Hipokratesa

Kto jest ważniejszy? Pacjent czy lekarz? Nieoczekiwane wypowiedzi kilku prominentnych postaci polskiego świata medycznego są w tej kwestii nieco bulwersujące.

Najpierw – Pan Doktor Bukiel. Jedna z najjaśniejszych postaci konfliktu pomiędzy środowiskiem lekarskim a twórcami i sternikami obecnego (pożal się Boże) systemu opieki zdrowotnej. Niedawno Pan Doktor opublikował artykuł, w którym wywiódł, że lekarze powinni bronić profesora Chazana, a ci, którzy tego nie robią, są przeciwko pacjentom. Profesor Chazan stawia bowiem etykę nad prawem stanowionym, zaś prawo stanowione zawsze jest antyludzkie, a jeśli nie jest, to będzie. Pozwolę sobie przytoczyć trzy fragmenty:

„Ataki na prof. Bogdana Chazana, lekarza, który skorzystał z klauzuli sumienia i odmówił wykonania pewnych czynności dozwolonych prawem, uznając, że są one złe moralnie, były nieproporcjonalnie zaciekłe w stosunku do rzeczywistej rangi tego wydarzenia”.

Do tego ataku przyłączyli się także niektórzy lekarze, zapewne nie podzielający światopoglądu prof. Chazana ani wiary, że istnieje prawo Boże. Być może uznali, że jest to dobra okazja, aby uderzyć w swoich ideologicznych przeciwników. Nie zauważyli jednak, że tym samym uderzają w samych siebie jako lekarzy i w etos swojego zawodu, a przy okazji pomagają rządzącym założyć smycz na swoje własne szyje”.

„Dzisiejszy atak na prof. Chazana i podważanie tego, że zasady etyczne są ważniejsze niż prawo stanowione, jest taką właśnie tresurą, tworzeniem nowego lekarza, funkcjonariusza państwa, podporządkowanego całkowicie i bezrefleksyjnie władzy. Taki nowy lekarz już niedługo może być rządzącym bardzo potrzebny, bo bankructwo publicznej służby zdrowia jest oczywistym faktem”.

Otóż ranga tego wydarzenia, czyli doprowadzenie do tego, żeby kobieta musiała urodzić dziecko bez szans na przeżycie, jest ogromna. Tak jak każdego wydarzenia, kiedy komuś dzieje się krzywda, której można uniknąć. To prawie cytat z poglądów Doktora Marka Edelmana, ale może dla Pana Doktora Bukiela taki cytat jest nie na miejscu? Obawiam się, że w swojej walce o kształt systemu opieki zdrowotnej Pan Doktor zapomniał, że najpierw jest pacjent, a potem poglądy lekarza. Ale nie on jeden.

Pan Doktor Ferdynand Radziwiłł, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej, stwierdził: „Lekarz nie jest punktem usługowym, gdzie można załatwić wszystko według swojego życzenia. Lekarz jest szczególnym zawodem”.

Zgadzam się, lekarz to zawód szczególny, chociażby dlatego, że jednocześnie mający olbrzymie możliwości wpływania na czyjeś życie, a przy tej potędze możliwości – powinien być służebny wobec pacjentów. Dlatego w pewnym sensie jesteśmy punktem usługowym. Odmowa życzeniom pacjenta musi być bardzo dobrze uzasadniona – zwłaszcza jeżeli dokonywana jest z naruszeniem prawa, na którego straży stoją częściowo również Izby Lekarskie. Z którego to stróżowania ciągną materialne i niematerialne profity.

I wreszcie – sam Profesor Chazan. Niewątpliwie wybitny specjalista w dziedzinie położnictwa: „Dziecko kobiety opisywanej przez media może żyć długo, są propozycje operacji i rokowania nie są złe. Bardzo się cieszę, że pani zdecydowała się donosić ciążę”.

Nie wiem, czy tak dalece posunięty cynizm jest aktem chrześcijańskiego miłosierdzia. Zdecydowała się? Została w ten poród wmanipulowana! Rokowania są dobre? Czyżby Pan Profesor był również wybitnym neonatologiem, specjalistą od leczenia wad wrodzonych, uważanych przez innych za katastrofalne? A może Pan Profesor lubi po prostu dobrze się poczuć?

Zwolennicy połowicznego stosowania klauzuli sumienia (bo przecież poza prawem do odmowy nakłada ona obowiązek wskazania alternatywnej placówki opieki zdrowotnej) są w stanie zrujnować czyjeś życie w imię własnych przekonań. Być może po to, by wobec samych siebie potwierdzić przekonanie o własnym wysokim poziomie moralnym. Cóż, trawestując „Myśl Nieuczesaną” Stanisława Jerzego Leca: niektórzy nie odróżniają wierności sobie od psychicznej formy samozaspokojenia.