(R)ewolucja drożdżówkowa – będzie łatwy sukces PiS?
Nie kryjąc satysfakcji z brakoróbstwa poprzedników, PiS zabrało się za poprawianie ustawy drożdżówkowo-sklepikowo-stołówkowej.
Doraźny sukces podjętych działań wydaje się w tym przypadku łatwy do przewidzenia. Ten długofalowy, realnie znaczący społecznie – już nie tak bardzo.
Regulacje prawne zmierzające do wyeliminowania „śmieciowego” jedzenia ze szkół były świetnym przykładem specjalności końcówki rządów PO. Mianowicie – wprowadzania w życie słusznych społecznie idei w partacki sposób. Platformę ten styl kosztował utratę władzy, nas – prostych ludzi gorszego sortu – wepchnięcie pod rządy czarno-brunatnej drużyny Wielkiego Brata.
Trzy grzechy główne PO w sprawie szkolnego żywienia to: brak przygotowawczej akcji informacyjno-edukacyjnej, wprowadzenie regulacji w fatalnym momencie – tuż przed początkiem roku akademickiego – oraz nie do końca przemyślany program restrykcji dietetycznych, będący w niektórych punktach typowym wylaniem dziecka z kąpielą.
Minister Anna Zalewska zapowiedziała wczoraj gruntowne zmiany w systemie żywienia uczniów w szkołach, skupiając na sobie uwagę mediów. Tymczasem prawie bez echa przeszła wypowiedź ministra Radziwiłła, z połowy grudnia ubiegłego roku, w której zawiadomił o pracach nad programem prozdrowotnego żywienia obejmujących nawet opracowany wspólnie z cukiernikami, specjalny rodzaj drożdżówki. Deklarował również zamiar prowadzenia intensywnej, prozdrowotnej akcji edukacyjnej w mediach publicznych, z czym – jak wiemy z wydarzeń, które nastąpiły później – nie będzie zapewne miał problemu.
Innymi słowy – minister edukacji zyskuje istotne wsparcie dla swoich działań ze strony ministra zdrowia, w przeciwieństwie do poprzedniczki, która nie miała takiego szczęścia. Pani minister wie, co chce zrobić, a pan minister sprawia wrażenie, że wie, jak to osiągnąć. Sukces propagandowy murowany, zwłaszcza na tle poprzedników.
Prawdziwą miarą skuteczności funkcjonowania systemu prewencji chorób cywilizacyjnych wśród dzieci i młodzieży będą szerokie badania populacyjne, przeprowadzone za kilka lat. Porównanie rezultatów z przyszłości z danymi, które mamy dzisiaj, pokaże dopiero, czy społeczny cel został osiągnięty.
Żeby naprawdę uchronić przyszłe pokolenia przed skutkami niezdrowego trybu życia, potrzebne będą lata konsekwentnej edukacji społecznej na najwyższym poziomie. Nie waham się wręcz użyć określenia: lata intensywnego marketingu prozdrowotnego na najwyższym poziomie.
Na co dzień słowo marketing nie kojarzy mi się najlepiej, ale w tym przypadku toczyć się będzie agresywna gra o serca i umysły, a tak naprawdę – o pieniądze młodych ludzi. Trzeba będzie wygrać z macherami od batoników, czipsów, papierosów i całego tego śmietnika, który można w siebie w różnej postaci wchłonąć.
Mam nadzieję, że wystarczy pani minister i panu ministrowi konsekwencji i kreatywności w tej walce. Inaczej cała ich akcja pozostanie kolejną sztuczką marketingu politycznego.
Komentarze
Wepchniety pod rzad czarno-brunatnej druzyny pan Karczmarewicz sam siebie kompromituje stylem Trybuny Ludu czy Zolnierza Wolnosci.
Slawomirski
Proszę gospodarza o wyrozumiałość; wpis nie na temat ale też o lekarzach.
Po przeczytaniu artykułu w ostatniej Polityce jak młody kardiolog zażądał zapłaty za udzielenie pomocy w samolocie, ponownie trzeba zapytać czy studia lekarskie – dla tak materialistycznie nastawionej młodzieży – powinny być za darmo. Odstawmy patos powołania i samarytanizmu – lekarz to biznesman a pacjent to klient. Studia lekarskie i prawnicze powinny być odpłatne.
Szanowny Gospodarzu – uprzejmie proszę o udzielenie mi przepustki z Klasztoru Trzeźwych Myśli na czas aktualnego tematu. Obiecuję, że będę grzeczny.
Eliminacja jedzenia śmieciowego z jadłospisu jest ideą słuszną bez względu na to kto ją zrealizuje, katolicko neoliberalna PO czy prawicowa(?) populistyczna i patriotyczna(?) partia PIS.
Proponuję też wyeliminowanie śmieciowych „leków” tak nachalnie reklamowanych w telewizji.
Będę za nawet jeżeli premierem który to zrealizuje będzie arcybiskup.
@JackT
I potem się dziwic, ze polityka PiSu w stosunku do TK spotyka sie z aprobatą lub obojetnością, jesli czytelnik Polityki, pisma wymagającego, nie rozumie, co to jest rownosc wobec obowiązującego prawa.
Ustawowa odplatnosc za poszczegolne kierunki studiow wyzszych bylaby KLASYCZNĄ nierownoscią wobec prawa i zastanawiam sie, jak mozna w ogole pisac takie kurioza.
Pan kaesjot:
Udzielam przepustki na czas komentowania tego wpisu rozumiejąc, że profilaktyka jest ważnym dla Pana tematem. Uprzedzam, że działania trollingowe zakończą się podwojeniem czasu pobytu w Klasztorze Trzeźwych Myśli.
A ja, żeby wpis Pana miał także walor praktyczny polecam bezpłatny App Codecheckinfo. Po skanowaniu kodu czy to na żywności, czy kosmetyku mamy od razu informację o wszystkich składnikach, jeśli chodzi o ich działanie na nasze zdrowie. Coś takiego powinny mieć dzieciaki na swoich smartfonach. Przynajmniej niech wiedzą.
Nadal nie wierzę temu Andrzejowi Sebastianowi Dudzie ani tej Beacie Szydło…! Są oni jedynie kukiełkami w rękach prezesa Jarosława Kaczyńskiego…! Liczę na to, że Unia Europejska pomoże nam rozwiązać problemy w Polsce…! Nadal czekają Nas kolejne poPiS-y manipulantów, arogantów i NIErządu…! KOD to nie jest bój o żadną partię… KOD to walka o Wolność i Demokrację dla Wszystkich Polaków…! Życzę Wszystkim Naszym Rodakom, żeby w roku 2016 otworzyły się im szeroko oczy na demolowanie Naszej Ojczyzny przez PiS…! Niech żyją Wolność i Demokracja…! Prędzej, czy później, dla dobra Wszystkich Polaków naprawimy błędy PiS…!
Duda na drożdżówkach z kawą wygrał kampanię prezydencką, więc metoda jest sprawdzona.
Na razie mamy tylko marketing. Ciesz się, gospodarzu szanowny, bo dzieci nadal będą obżęrały się świństwami, tyły i chorowały. Będzie praca dla lekarzy.
A ja czekam na władzę, która wyeliminuje śmieciowe żarcie nie tylko ze szkół, ale w ogóle z Polski. To epokowe posunięcie może wykonać jedynie rząd o charakterze dyktatorsko-nikodemowatym. Akurat taki mamy, więc może, gdzieś między drożdżówkami, a Smoleńskiem…
xswedc
27 stycznia o godz. 22:02 31303
Śmieciowego jedzenia nie da się wyeliminować metodą siłową.
Społeczeństwo zawsze będzie działało na przekór, czyli zakazy moga przynieść odwrotny skutek. Jedyne długotrwała edukacja społeczeństwa , oraz propagowanie zdrowego stylu życia, może coś zdziałać, ale po tym (nie)rządzie tak finezyjnych działań nie spodziewał bym się.
andrzej52 – właśnie pod tym względem od obecnej ekipy prędzej bym się spodziewał polityki nakierowanej na profilaktykę, propagowanie zdrowego żywienia i stylu życia.
Mnie np osobiście nie zraża, że dr Ewa Dąbrowska swe prelekcje ma w radiu Maryja ( szkoda, że tylko tam ale można kupić jej książkę ). Kogo razi może pominąć aspekt ideologiczny i skupić się tylko na zdrowotnym. Uczyć można się nawet od diabła byle z korzyścią dla swego życia i zdrowia.
Wspomnę tylko, że poi 3 tygodniach proponowanej przez nią kuracji oczyszczającej straciłem 11 kg wagi nie wspominając o poprawie samopoczucia.
W tym tygodniu na kanale TVP ABC ( dla dzieci !!!) trafiłem na program propagujący leczenie i zachowanie zdrowia poprzez odpowiedni e żywienie i aktywność fizyczną.
Z mojego, skromnego doświadczenia własnego wynika, ze często „babcine” sposoby , odpowiednia dieta są skuteczne tam, gdzie lekarz oficjalnie mówi pacjentowi, ze to jest nieuleczalne, musi z tym żyć i zaleca pokochać chorobę.
A to nie jest już załatwione? Czemu wszystko u nas trzeba robić na hip hip hurra, a potem się okazuje, że jeszcze raz trzeba wprowadzac to co już zostało wprowadzone
Neolityczna rewolucja żywieniowa wepchła nas na tą samobójczą drogę.
Smukli,silni,sprawni łowcy i zbieracze po latach (licznych) przemienili się w otyłych i gnuśnych (zwłaszcza zimą) chłoporobotników.Dopchła ten proces CocaCola jako nieuchronny przejaw postympu.
Ja to rozumiem ,potympiom ale nie zwalczam aktywnie.
Kamienne żarna leżą w piwnicy.
Staram się by porridge codzienny małżonka na tych żarnach przemieliła.
Ale czy człowiek jest w stanie tego upilnowac ?
Duda powinien podawać drożdżówki gościom zagranicznym, a nie jakieś zamorskie frykasy.
andrzej52
28 stycznia o godz. 7:28 31306
Śmieciowego jedzenia nie da się wyeliminować metodą siłową.
Nie trzeba siły, wystarczy sensownie stosować istniejące prawo. Całość regulacji spokojnie można oprzeć na Ustawie o języku polskim, gdzie m. in. stoi:
Art. 3. 1. Ochrona języka polskiego polega w szczególności na:
1) dbaniu o poprawne używanie języka…
Wtedy nazwę kiełbasa mógłby nosić tylko produkt wykonany z mięsa i naturalnych przypraw – zgodnie z definicją słownika PWN:
kiełbasa «wędlina z rozdrobnionego mięsa, w osłonce z jelita zwierzęcego lub sztucznej»
wędlina «wyrób z przyprawionego mięsa, zwykle wędzony i peklowany»
przyprawa «substancja dodawana do potraw dla polepszenia ich smaku i zapachu»
Cała reszta, to tylko rygorystyczne przestrzeganie tej ustawy. Wtedy większość tego, co producenci nazywają „kiełbasą” musiałoby się nazywać zgodnie z prawdą inaczej, np. „kiszka tłuszczowo-sojowo-skrobiowa”. Nikt by im nie zabraniał tego sprzedawać! Sam życzyłbym im powodzenia w tym legalnym procederze… 😉
xswedc
28 stycznia o godz. 20:10 31311
Cały problem w tym, że społeczeństwo chce kupić jak najtaniej. Nie tylko polskie społeczeństwo.
kaesjot
11 kg w 3 tygodnie ?
Na Twoim miejscu zrobiłbym badania, czy wszystko z organizmem w porządku.
A „babcine” sposoby stosuje na co dzień, pijąc zioła zamiast herbaty, np. rumianek. Znakomicie robi na jelita.
andrzej52 – jak się je wyłącznie warzywa i owoce i to tylko takie, które zawierają minimalne ilości białek, węglowodanów i tłuszczów to jest realne. Żeby tylko chciałoby mi się więcej ruszać to wynik mógłby być jeszcze lepszy. Ale jest to cel drugorzędny – głównym jest oczyszczenie organizmu z tych „śmieci” , które przez lata sie nazbierały. To tak, gdy nie robisz nowych zakupów jedzenia – wtedy wyciąga się z zakamarków lodówki i spizarni wszystko, co od dłuszego czasu tam zalegało.
Zgadzam się z tym, co pisze @xswedc ale to jeszcze nie wszystko.
Ważne jest , by dotrzeć do świadomości konsumenta z informacją co mu słúży a co szkodzi. Aktywnie obnażać kłamstwa reklamodawców.
Są jeszcze inne metody. Np. bezpłatne badania profilaktyczne – kto je zlekceważy a później stwierdzi się u niego daną chorobe pokrywa koszty jej leczenia lub podnosi wysokość składki ubezpieczenia zdrowotnego. Podobnie z chorobami, będącymi konsekwencją odżywiania się śmieciowym żarciem.
Jak wcześniej pisałem, musi to być ogólnokrajowy, wieloletni, ponadpartyjny plan działań na poprawą zdrowotności społeczeństwa.
I nie chodzi o to, żeby lepiej leczyć choroby zwiększając nakłady lecz skupić się na działaniach przyczyniających do spadku „zachorowalności”.
Powtórzę moje hasło – ” ja nie chcę być leczony – ja nie chcę zachorować”.
I na tym trzeba się skupić.
Tak jak strażakom życzę zawsze jak najmniej pożarow, tak lekarzom – jak najmniej chorych gdyz zarówno pożar jak i choroba to zawsze jest nieszczęście dla ludzi a tego nikomu nie życzę.
Ja widzę problem w tym że mentorem młodzieży jest telewizor i net, czyli seriale i reklamy. Szeroko zakrojone działania prewencyjne są potrzebne, troskliwi rodzice, mądrzy pedagodzy. To powinien być pierwszoplanowy, narodowy cel. Mam nadzieję że ta pierwsza jaskółka jednak zapowie wiosnę.
PS. Moja wnuczka nie lubi Cocacoli, lubi wodę.
JackT – dokładnie tak.
Nie jest to sprawa prosta – należy liczyć sie z potężnym oporem grup, które z obecnego stanu czerpią kolosalne dochody, o zyskach nie wspominając.
Najpierw przekonać decydentów, że w perspektywie zdrowsze społeczeństwo, to olbrzymie oszczędności dla budżetu, że najmniej ważne sa zyski koncernów farmaceutycznych.
Niestety – ostatnimi czasy to one zamiast służyć medycynie coraz bardziej ją sobie podporządkowuje. Jak to się ma do propagowanej szeroko teorii, ze w kapitaliżnie to rynek czyli konsument ( tu – pacjent ) decyduje.
Jeśli tak ma być, to musimy wychować ” świadomego konsumenta”, który nie da sobie „wcisnąć kitu” i będzie odporny na wszelkie chwyty marketingowe a odpowiednie instytucje państwa winny go w tym wspierać.
Ale do tego wszystkiego trzeba przygotować fachowców szkolących innych. Zacząć od tego, ze szeroko dopuścić do głosu lekarzy, naturopatów preferujących naturalne metody leczenia i doceniających znaczenie profilaktyki. rozszerzyć program studiów medycznych o doświadczenia ( nawet tysiącletnie ) medycyny naturalnej. Pracy im nie zabraknie tylko cześć będzie się musiała przekwalifikować – nie pierwszy to zawód , którego to spotyka.
No i trzeba te treści wprowadzić do programów szkolnych – oczywiście najpierw przeszkolić nauczycieli.
Amerykański program walki z rakiem zainicjował Nixon ponad 40 lat temu.
Czy zakończył się sukcesem – nie mnie to oceniać.
kaesjot 27 stycznia o godz. 6:14 31295
Szanowny Gospodarzu – uprzejmie proszę o udzielenie mi przepustki z Klasztoru Trzeźwych Myśli na czas aktualnego tematu. Obiecuję, że będę grzeczny.
================================
Przyłączam się do apelu @kaesjot,
bo rachubę czasu utraciłem, nie mogę wyliczyć dokąd ma trwać :
ta moja kara, za niegrzeczność.
A temat obecny jest mi bliski, znajomy.
pozdrawiam
kaesjot
Ile ważyłeś na początku swojej kuracji owocowo-warzywnej?
Zdrowy, poszczący (woda, herbaty ziołowe, soki, bulion) mężczyzna nie jest w stanie utracić więcej niż pół kilograma wagi dziennie.
Na początku są to większe ilości z powodu opróżnienia jelit (1-2 kg), trzeci kilogram to odwodnienie, potem idzie coraz wolniej.
Natomiast po zaprzestaniu takiej kuracji powrót do uprzednich nawyków żywieniowych przywraca dawną wagę najpóźniej w 2 tygodnie.
1300 gramów
Startowa była 119 kg, po 3 tyg. waga wskazała 108 kg.
Cel nr 1 to 103 kg – dla mojego wzrostu to próg otyłości.
Miałem już wynik ze 128 kg do 120 kg w tydzień ( w ośrodku w Dusznikach ) ale to była praktycznie głodówka ( tylko woda i sok pomidorowy ale tez dużo ruchu po górach ).
Efektu jo-jo już nieraz doświadczyłem ale trend jest spadkowy. W tym przypadku głównym celem jest oczyszczenie organizmu a schudniecie niejako przy okazji.
Jestem świadom tego wszystkiego, o czym piszesz i takie są plany. Niemniej jednak jak na razie takie są fakty ( chyba że waga kłamie ).
A kto i kiedy wyeliminuje ogłupianie przez katechetów dzieci w szkołach?
Gdyby uczono je myślenia, a nie bezmyślności, może same doszłyby do wniosku, że nie należy przesadzać ze śmieciowym żarciem?
kaesjot
Czyli jak przypuszczałem, ponad 100 kg.
Naprawdę wierzysz w „oczyszczenie” organizmu?
Od czyszczenia jest wątroba i nerki.
Nawet po najwytrwalszej głodówce organizm wraca szybko do status quo ante. A najtrudniejsza w tym wszystkim jest wytrwałość, niepoddawanie się zniechęceniu i frustracji.
Odżywianie owocami i warzywami jest OK, najlepiej takimi z dużą zawartością błonnika, ale opowieści o wyleczeniu w ten sposób z przeróżnych chorób można włożyć pomiędzy bajki.
Wieloletnie błędy i zaniedbania oraz utrwalone nawyki nie zostaną zlikwidowane przez wstrząsowe kuracje i miotanie od diety do diety.
Zmiana zachowania włączająca ruch na świeżym powietrzu, zmniejszenie stresu (przyjrzeć się przyczynom) i wyważony sposób odżywiania mogą przynieść pozytywne skutki dla ciała i duszy (psyche) jedynie pod warunkiem ich konsekwentnego i długotrwałego stosowania.
Jeśli ktoś, mający się za inteligenta, wierzy w jakieś diety, ruch itp. w celu utraty wagi, znaczy, ze wierzy w cuda.
Człowiek powinien jeść to co lubi – jeść, a nie żreć.
PS.
Oczyszczanie organizmu! kaesjot trzeba myśleć, a nie kupować każdy bullshit, usłużnie dostarczany przez cwanych oszustów.
Gdyby to działało i było niezbędne, to ludzie by już dawno wyginęli – nie przyszło ci to do głowy?
1300 gramów
Dziękuje za rady – biorę je pod uwagę. Wątroba i nerki pracują jak trzeba co daje się odczuć.
sugadaddy – żonie lekarz powiedział, ze narośl na jej dłoni jest nieuleczalna i najwyżej można spróbować operacji. Zastosowała smarowanie maścią nagietkową i okłady ze ziół szwedzkich a do tego ta dieta i dłoń odzyskała dawna sprawność a guz się zmniejsza.
Kto w tym przypadku miał racje – lekarz czy ten „oszust” który zastosowanie tych środków doradził ?
kaesjot
No i teraz powiedz, co pomogło? Maść nagietkowa, zioła „szwedzkie” (na 44 dolegliwości), dieta czy masaż (smarowanie) i ciepło (okłady)?
Wszystko razem?
… i co się stanie, jeśli zrezygnować z jednej z wymienionych składowych tak skutecznej kuracji?
1300 gramów – dla mnie to nieistotne -nie jestem naukowcem. Ważne, że dolegliwość ustąpiła.
kaesjot,
Ja cię do niczego przekonywać nie zamierzam – ciebie przekonali naturopaci i tak już pozostanie. Mózgu nie da się nijak oczyścić.
Przepustki udzielam, na takich samych warunkach jak Panu kaesjot, który – stwierdzam z przyjemnością – deklaracji swojej dotrzymuje. W obydwu przypadkach przepustka dotyczy tylko tego wpisu. Czas pobytu w Klasztorze Trzeźwych Myśli obliczy Pan zapewne bez trudności. Pozdrawiam. Stefan K.
Widzę duże zapotrzebowanie na detoxyfikant mózgu. Kupię prawo do produkcji.
azur 27 stycznia o godz. 13:29 31301
Duda na drożdżówkach z kawą wygrał kampanię prezydencką, więc metoda jest sprawdzona.
===================================
Jeżeli jest prawdziwe doniesienie blogowicza azur to mamy problem.
Pan prezydent Andrzej Duda jest alkoholikiem pokarmowym.
Sprawą zajmuję się od 2007 roku, zbieram doniesienia internetowe, literaturą w temacie.
Zaczęło się od od pana prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, od jego występów publicznych z miękkimi nogami. Wydało mi się podejrzane to najeżdżanie publikatorów na Olka, że jest pijanicą alkoholowym, że chorobę filipińską posiada itd itd
Na forum Jana Kwaśniewskiego, właśnie w 2007 roku otworzyłem temat: „alkoholizm pokarmowy”; można sobie poczytać, co ludzie pomyśleli, donieśli w temacie:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1958.0
Tego problemu, nikt nie bada, naukowo, na całym bożym świecie. A problem jest.
Wypadki komunikacyjne mogą być następstwem tego nastroju, którego przyczyną jest alkohol wytworzony w brzuchu człowieka. Przypominam, że głównie dla nastroju, dobrego nastroju, spożywamy słodkie pokarmy.
Połowa, nawet 90 proc. czytelników, uzna mnie za wariata, pomyleńca; ponieważ wiem, że nie mają wiedzy,w sprawie, godzę się z tym.
Ten „brzuchaty” alkohol jest zwyczajnym bimbrem, mieszaniną wszystkich frakcji alkoholowych, szkodliwych dla człowieka jak cholera. U Googla można sobie o tym poczytać.
Dla mnie jest rzeczą bezdyskusyjną, że „drożdżówka” prezydencka rozwala
prezydentowi mózg. Po jego zachowaniu to widać: pozornie „mądrych” wypowiedziach z pamięci wygłaszanych – jak się głębiej przyjrzeć to siano z tego wychodzi. Decyzje, jakie podejmuje pan prezydent są dziwne, cały rozumny świat jest w pomyleniu interpretacyjnym. Pan prezydent przestał wywiadów udzielać dla mediów, widocznie został ostrzeżony, żeby się nie wygłupiał. Za sprawą pana prezydenta; mamy wielki pat wokół Trybunału Konstytucyjnego, aż zagranica musi się włączyć w jego rozstrzyganie, jakieś
komisje unijne, weneckie.
Pan prezydent, jaki by nie był – jest naszym dobrem narodowym – musimy
się niego troszczyć, za pomocą wszystkich dostępnych środków.
Formalnie rzecz biorąc – nie można pana prezydenta Dudę, o odchylenia
psychiatryczne posądzać, ale objawy są.
Wiem, że dieta „drożdżówkowa” tylko na poziomie chłopa małorolnego,
może dać człowiekowi inteligencję. Wystarczającą do popędzania kobyły, za pomocą bata, z użyciem pługa. To jest dieta dla zwierząt roślinożernych, które z zasady są głupie.
Panie Stefanie! Dzieci na takiej diecie nie mogą być mądre, dobrze się uczyć.
To jest niemożliwe.
Z własnego doświadczenia to wiem, teraz jak jestem stary, dopiero to zrozumiałem. Zdarzało się, że tylko na kromkę chleba z masłem było mnie stać, na śniadanie – nie mogłem zrozumieć ,wtedy, nawet wtedy jak byłem studentem, że pewnych prostych rzeczy nie potrafiłem zrozumieć, za żadną cholerę.
Męczyłem się jak głupi dureń.
PS. Panie Stefanie! Jeśli Pan uzna, że ten wpis jest niestosowny,na potrzeby tego bloga, jest głupi, niepoważny – przez idiotę napisany. To proszę go skasować, nie pytając się nikogo o zgodę, nawet służb, które pilnują pana prezydenta.
sugadaddy – wiem , że masz mnie za chłopskiego filozofa i wsiowego głupka ale to Twój problem.
Nie możesz się obyć bez złośliwości ?
kaesjot
jeśli chcesz schudnąć, polecam czerwona herbate po posilku. troche to trwa, ale skutkuje.
Ale jeśli Twoi poprzednicy mieli „słuszna wagę”, kiepsko to widzę.
kaesjot, Nie, bo nie cierpię ciemnoty.
Andrzej52 – o odchudzającym działaniu czerwonej herbaty słyszałem juz 15 lat temu i od tylu mniej wiecej lat ją piję – bez znaczących efektów.
Preferuję zieloną i ziołowe. Z przodków pamiętam jedynie babcię – była szczupła i dożyła ( w zdrowiu ) 91 lat. Na starych rodzinnych zdjęciach nie widać było osób otyłych. Zatem myślę, że rokowania nie są złe. Gdy stawałem na komisji poborowej mając 19 lat przy wzroście 183 ważyłem 63 kg. Marzyłem wówczas, żeby ważyć tak 12 kg więcej.
No i moje młodzieńcze marzenia spełniły się w 500% !.
A tak na poważnie moja waga ruszyła ostro do przodu, gdy 19 lat temu rzuciłem palenie.
Po latach chwilowych sukcesów i następujących po nich porażek wiem, że jedyna skuteczna terapia to MŻDR ( mało żarcia, dużo ruchu ) – tak, jak to zaleca @1300 gramów.
Ponieważ lubię jeść ( i gotować ) co nie sprzyja chudnięciu musiałem zdecydować się na coś bardziej radykalnego.
To, że dr Dąbrowska była praktykującym lekarzem klinicznym stosujacym z powodzeniem propagowaną metodę do niej mnie przekonało.
Poczekamy do końca i podzielę się informacją o efektach.
Wacław1.
You are fruit cake, jak to ładnie nazywają amerykanie.
JackT,
nie mogę, w tym miejscu z Tobą dyskutować, o swojej świrowatości, i nie tylko, z obawy, że mogę być doprowadzony, do stanu, że każdy mój atom,
z których się składam będzie się znajdował w osobliwej oddzielności.
To ze strachu, mojego wynika, także.
Tu umieściłem komentarz, żeby nie zaśmiecać tego bloga:
http://kowalczyk.blog.polityka.pl/2016/01/23/niech-kroluje-chrystus/#comment-449629
To dziwne, nie ma chętnych do dyskusji, o tym co najważniejsze.
O tym, jak trzeba karmić nasze dzieci, od momentu jak od piersi matki są
odstawiane. Bo wtedy zaczyna się problem. Matki naszych pociech, zaczynają się prześcigać w swoich pomysłach żywieniowych – robią wszystko, żeby swojemu
dziecku zaszkodzić. Wszystko wskazuje na to, że nie chcą tego, żeby ich dzieci były zdrowe fizycznie, i miały wysoką sprawność ich umysłu, żeby się dobrze uczyły.
To „niechcenie” dotyczy również władz państwowych. Nikt nie zadaje sobie pytania: co trzeba zrobić, żeby naszym dzieciom żyło się zdrowo, bez chorób….?
Te oficjalne zalecenia idą w odwrotnym kierunku…
Mam trójkę wnuków, widziałem jak to się odbywa, to karmienie — jeżeli myślicie, że miałem i mam wpływ na żywienie moich wnucząt – to się mylicie. O wszystkim decyduje obecny obyczaj żywieniowy, zawartość półek sklepowych, wygoda, bezmyślność, reklamy w mediach – wszystko z wyjątkiem rozumu, myślenia, racjonalności, wiedzy….
Podobno, a nawet na pewno – ludzie boją się prawdy – prawda o dobrym dla człowieka żywieniu, jest odbierana jako Zło. Zło jest łatwiejszym do konsumpcji
tworzywem, w porównaniu z dobrem.
Wacław1.
Każdy co wiedział to powiedział – bez lania wody i ściemy.
Wacław1 – typowy schemat jest taki :
– człowiek z reguły rodzi się zdrowy ( o ile matka w okresie ciąży zdrowo się prowadziła )
– zależnie od tego jak się odżywiał ( wpierw przez rodziców potem sam ) i jaki styl życia prowadził prędzej czy później dopada go jakaś choroba przewlekła
– zaczyna leczyć się u lekarzy
– gdy leczenie takie trwa długo i nie przynosi oczekiwanych wyników zaczyna sam się interesować swoją chorobą z niezależnych źródeł co w świecie internetu wcale nie jest zbyt trudne.
Wtedy pojawia się m.in. pytanie – SKĄD TO SIĘ WZIĘŁO ?
A później pada stwierdzenie – CHOLERA – GDYBYM O TYM WCZEŚNIEJ WIEDZIAŁ, ŻE STĄD TO SIĘ WZIĘŁO TO BYM TEGO DO UST NIE WZIĄŁ !
I o to właśnie chodzi – WIEDZIEĆ WCZEŚNIEJ.
I to właśnie jest PROFILAKTYKA .
Ten, komu winno zależeć na zdrowym społeczeństwie właśnie na to , by ludzie nie chorowali.
Składam studentce medycyny świąteczne życzenia – życzę Tobie, abyś miała samych zdrowych pacjentów !
Ale wtedy ja nie będę miała pracy – odpowiada mi.
Ja jej na to – będziesz miała dużo pracy ale nie lecząc chorych lecz dbając, by zdrowi nie zachorowali.
Nawet w w „temacie” pączka kłamią jak z nut. Jak we wszystkim co dotyczy
karmienia człowieka, od rana do nocy.
A rzecz jest prozaiczna; zjedzenie pączka powoduje wyrzut insuliny z trzustki,
co potem, tej insuliny wydziela się zwykle za dużo i obniża nam się poziom cukru
we krwi — głód cukrowy się pojawia, ochota na zjedzenie następnego „pocisku” cukrowego.
http://fakty.interia.pl/nauka/news-dlaczego-po-jednym-paczku-chcemy-kolejnego,nId,2139672
Wacław1 – tu nie chodzi o taką czy inna drożdżówkę lecz o politykę państwa.
Zabroniono reklam mocnych alkoholi, papierosów to można także zabronić reklam np czipsów, słodzonych napoi a z drugiej strony wprowadzić atesty dopuszczające określony produkt spożywczy. Np w USA producenci żywności dostali 3 lata na wycofanie tłuszczy trans a u nas ?
Nie chodzi też o to byśmy się tu spierali lecz o to, by ci , którym powierzyliśmy ster rządów zadbali wreszcie o nasze zdrowie ZANIM zachorujemy – to zawsze taniej, bo na drogie leczenie nas nie stać.
@JackT
30 stycznia o godz. 14:27
Nie miałeś przypadkiem na myśli tego zwrotu pisanego jako jedno słowo?
You are what you eat 😉
@kaesjot
4 lutego o godz. 11:20
Zdumiewa mnie Twoja wiara we wszechmoc państwa w kwestii nakazów i zakazów szczególnie wobec krnąbrnego polskiego społeczeństwa.
Czy w czasach, kiedy byłeś młody, szczupły i zdrowy, nikt nie informował Cię o szkodliwości palenia tytoniu, picia alkoholu i nadmiernego obżerania?
Założę się, że takie informacje były dostępne, ale Ty je lekceważyłeś.
Miała chodzić za Tobą lekarska policja profilaktyczna?
Dlaczego, mimo licznych reklam, zużycie pasty do zębów w Polsce jest tak małe, braki w uzębieniu tak duże, a ponad 40% rodaków po 65. roku życia nie ma już żadnego zęba?
Próchnica i choroby przyzębia to nasze dobro narodowe, o które dbamy, jak żaden inny naród na świecie.
Tymczasem zaniedbane uzębienie to nie tylko problem estetyczny, to również większe ryzyko zaostrzenia przebiegu miażdżycy, udaru mózgu, cukrzycy, reumatoidalnego zapalenia stawów czy stanów zapalnych nerek.
W Polsce przydałaby się masowa kampania na rzecz higieny jamy ustnej i ogólnie prozdrowotnego wychowania społeczeństwa, ale to to kwestia edukacji i polityki, a nie obowiązek pojedynczych lekarzy.
Generalnie jest tak, że mało interesuje nas zdrowie, dopóki boleśnie nie odczujemy jego braku.
1300 gramów – ponoć „wiara góry przenosi”
To, ze to nasza wina, iż lekceważymy zalecenia to zgoda lecz jeśli reklamy tego, co szkodzi zdrowiu są tak nachalne to dlaczego nie mogą być równie nachalne „antyreklamy” pokazujące jak nam to szkodzi ?
Uważam, ze nie jest to niemożliwe ( są przecież środki na kampanie antyalkoholowe, antynarkotykowe to znajdą się i na to ) tylko trzeba chcieć.
„Siła już by mogli mieć ale oni nie chcą chcieć” albo zbyt mocne są grupy czerpiące korzyści ze stanu obecnego.
JackT 3 lutego o godz. 22:56 31339
==========================
Od małych rzeczy wszystko się zaczyna. z których powstają wielkie.
„Drożdżówkę” trzeba rozebrać do jeszcze mniejszych elementów.
Wiele pytań trzeba sobie zadać, od tego, z czego składa się drożdżówka,
co w niej jest? – co się z nią dzieje jak trafi do naszego przewodu
pokarmowego? – przy okazji przypomni nam się, że jak spojrzymy na drożdżówkę
to już ślina nam leci w jamie ustnej, trzustka się budzi do wydzielania insuliny,
w żołądku zaczyna się rewolucja. A my mamy bułkę w ręku, z zamiarem jej zjedzenia, dopiero.
Mamy teraz taki obyczaj; uczy nas się niemyślenia, nie zadawania pytań o przyczynę rzeczy. Cały system edukacyjny, od przedszkola do uniwersytetów jest
tak ustawiony; mamy być małpkami do oglądania obrazków, tylko.
Polityk – nie może zdać, sam sobie, pytania dlaczego uchwala bzdurne ustawy,
Dziennikarz – nie chce wiedzieć, dlaczego pisze byle jakie teksty,
Lekarz – tylko objawami chorób się zajmuje, o przyczynę nie wolno mu się pytać.
Ekonomista – realizuje bezrozumne zasady gry ekonomicznej, nie pyta
o przyczynę , na przykład wielkiego rozwarstwienia dochodowego,
Nauczyciel – nie chce wiedzieć, znać przyczyny, dlaczego z głąbami ma do czynienia,
Dietetyk – szkodliwe zestawy żywieniowe dla człowieka ustala, i nie wie dlaczego,
Prezydent – szkodliwe dla wszystkich ludzi ustawy podpisuje, też nie wie
dlaczego, nawet wytłumaczyć się mu tego nie da. Podpisuje bez
myślenia, o tym co podpisuje,
………….
Może wystarczy. To wszystkich profesji dotyczy. Sorry, taki mamy klimat – powiedziałaby piękna dama w średnim wieku.
Taki jest współczesny człowiek, szczególnie Zachodu.
Z tej bezmyślności kłamstwa się rodzą, na nich siedzimy, nieprzyzwoitością jest powiedzenie czegoś, co zbliża się do prawdy. Z tego potem nieszczęścia powstają,
dziwimy się skąd jest ich tak dużo.
Dość, bo spotka mnie nieszczęście – Pan Stefan – wieczny urlop mi przydzieli.
@kaesjot
Co to znaczy „nachalne reklamy”?
Czy ktoś zmusza Ciebie do oglądania reklam? Albo telewizji w ogóle?
Czasem zgłaszają się do mnie firmy prowadzące badania marketingowe. Sprawdzają one na przykład skuteczność kampanii reklamowych albo popyt czy akceptację określonego produktu. Okazuje się wtedy, że żyję nie zauważając, iż pojawił się kolejny rodzaj lodów, nowa wersja karty kredytowej czy fakt, że jakaś firma ubezpieczeniowa sponsoruje klub piłki nożnej…I to wszystko ignoruję mimo czytania gazet, oglądania TV, słuchania radia.
No, zauważyłem ostatnio, że koncert pewnego niemieckiego brassbandu i 60-osobowego chóru był sponsorowany przez dwie znane firmy, ale zauważyłem tylko dlatego, że sam na tym koncercie byłem, a baner z reklamowym logo zasłaniał po części widok na imponujący zestaw perkusyjny.
More fruitcakes.
c.d.
…
Wacław – nie wie i nie chce wiedzieć, że powtarza w kółko te same głodne kawałki jak katarynka nakręcona w Ciechocinku
@JackT
myślisz, że któryś z tych dwóch ma pod ręką Urban Dictionary?
1300.
Nie jestem lekarzem ale myślę że te fobie to patologia.
Lepiej uczyć się na cudzych błędach niż na własnych – zwłaszcza gdy juz nieco za późno.
Ale nic na siłę.
kaesjot 4 lutego o godz. 11:20 31342
Wacław1 – tu nie chodzi o taką czy inna drożdżówkę lecz o politykę państwa.
==============================================
Tekst z 13:57 dla Ciebie był przeznaczony.
W obecnych warunkach, racjonalna polityka państwa, nawet w sprawie drożdżówek jest niemożliwa. Nasze zdrowie, dorosłych i dzieci, politycy mają w głębokim niepoważaniu. Właśnie z powodu związków przyczynowo-skutkowych, których obecnie panujący politycy, rządzący i w opozycji, szczególnie rządzący nie przestrzegają. Liczy się dla nich cel polityczny, słupki popularności – myślą tylko o tym, jak dotrwać do następnych wyborów.
Politycy PiS wiedzą, z całą pewnością, łącznie z Jarosławem Kaczyńskim, że to co robią w sprawie programu 500+, podatków bankowych, sklepów wielkoprzemysłowych, TK, … jest funta kłaków warte. To wszystko jest politycznie poprawne, obietnice dały im władzę i dadzą się powiesić, największe głupstwa będą robić , żeby tylko utrzymać władzę. Na ludzkich, dzikich instynktach jadą,
na ludzkiej nieświadomości, łatwowierności, na kłamstwie…Demokracja daje im takie prawa, dla głupot, które czynią.
Politycy PiS mogą tak się zachowywać, ponieważ cała klasa polityczna, dziennikarze, naukowcy, ludzie szeroko rozumianej kultury, życia społecznego
na kłamstwie, bezmyślności , obłudzie – jadą, od dawien dawna. Niektórzy zaczynają się budzić, na ulicę wychodzić w proteście. Zauważyli, że w kłamstwie, zakłamaniu żyć się nie da. Szczególnie inteligencja to zauważyła,że wszystko jest zakłamane.
O marketingu, reklamie była tu mowa. Nic nie mam przeciwko reklamie. Tylko takiej, która posługuje się prawdą. Ta obecna reklamuje , wszystko co jest złe dla człowieka, szkodliwe – produkty, które w zdrowej cywilizacyjnie społeczności nie powinny być reklamowane. Komu służy ta reklama, za którą, my konsumenci płacimy – służy korporacjom finansowym, które opanowując media z dziecinną łatwością dobierają się nam do skóry. Głupków z nas wszystkich robiąc.
Wacław1 – warto się wysilać ?
Tylko idiotę z Ciebie ( i mnie także ) robią.
Moja mama powtarzała – co ja wam będę radzić – macie swoje lata i swój rozum…
I miała rację.
kaesjot
Czasami przesadzasz, taka jest prawda, a Wacek, pomine milczeniem.
kaesjot 5 lutego o godz. 6:14 31354
Wacław1 – warto się wysilać ?
Tylko idiotę z Ciebie ( i mnie także ) robią.
============================
kaesjot – warto się wysilać. Dopiero wtedy życie ma sens – jak się wysilamy.
Szczególną radość sprawia mi to, jak próbują ze mnie robić świra.
Inaczej myślący jest zawsze wrogiem, parszywą owcą, pluskwą do zadeptania się nadającą.
Bo jest to dowodem na to, że zaczynają myśleć. Obelgę traktuję – jako nagrodę.
W najgorszej sytuacji są ci, którzy się nie odzywają, tych jest najwięcej.
Nie mam pretensji, żalu. Czy można potępiać tych, którzy nie wiedzą co czynią?
Nawet z urlopów przez Pana Stefana, Gospodarza, mi dawanych, cieszę się.
Blogi, w tym blogowisko POLITYKI są znakomitym miejscem do szukania prawdy.
Po to istnieje.
Radia TOKFM słuchałem przed godziną dziewiątą. Z radością stwierdziłem, że piątkowa grupa komentatorów: Żakowski, Władyka, Lis, Wołek – zaczyna mówić ludzkim językiem – powoli uniezależnia się od bzdur, które gadali przez wiele lat,
będąc w uzależnieniu Tuskiem i jego ferajną, jak mu klakierstwo uprawiali.
Zaczynam się z nimi zgadzać!?
Całą naszą klasę polityczną, elitę — trzeba leczyć – z intelektualnego zaprzaństwa.
Pewna doza kłamstwa musi istnieć. Jest nawet konieczna. Proporcje muszą być zachowane między złem a dobrem, kłamstwem a prawdą.
Sami się powinni leczyć, nikt tego za nich nie zrobi, te otępiałe elity, politykierzy –
przyjdzie na to czas, dojdą do tego, albo zginą.
A im się chciało taki numer odstawić. A nawet wysilić.
https://www.youtube.com/watch?v=wKiSigP6BIc
Nasza klasa polityczna: wszystkie swoje pomysły realizuje,
najpierw wymyśla – bez wysiłku Zupełnie z niczym się nie wysila.
Ze sprawą żywienia dzieci szkolnych także. Do realizacji, rozwiązywania
problemów podchodzi bez myślenia; nie liczy kosztów, ze zdaniem opozycji,
z nikim się nie liczy. W sprawie „drożdżówek”; mogłaby dla przykładu wysłać delegację do Finlandii, tam dzieci karmione są należycie, edukację mają na
wysokim poziomie/ tak o tym gazety piszą, internet/. W Szwecji, też jest dobrze, w Szwajcarii.
Ze wszystkim tak jest: taki pan Zbyszek, minister od sprawiedliwości, jak pojawia się problem: młody człowiek zgwałcił. Idzie do niego telewizja: pyta się Go co zrobi, żeby tego nie było/. On ma zawsze jedną odpowiedź: zrobimy nową ustawę, lub poprawimy starą , będziemy mocniej karać.
To jest krańcowa bezmyślność: bo gdzie okoliczności, środowisko w którym żył przestępca, czy miał ojca i matkę, itd itd
Z takim jego myśleniem: niedługo będzie musiał obozy koncentracyjne zakładać,
bo normalnych więzień zabraknie. Do tego , oczywiście nie dojdzie, bo wcześniej zostanie wywalony ze stanowiska, na zbity pysk.
To wszystkich ministrów dotyczy, pani premier, tego od zdrowia także.
I jak tu żyć. Patrzeć na tę bezmyślność, się już nie chce.
Panie Stefanie!
Jak nikt, przez następne 30 godzin nic nie napisze, nawet głupiego.
Przykro mi, nie mam innego wyjścia – choć tego nie chcem, ale napiszem.
To się nie zdarzy jak:
zarządzi Pan banicję,
albo szlag mnie trafi, na co się nie zanosi, jednak licho nie śpi.
Wypowiedź Gwen Olsen o korporacjach farmacetycznych
„Pracowałam przez 15 lat w tym biznesie, byłam jedną z najlepszych. Mówię wam, że ten przemysł oszalał. Znaleźliśmy się w dziejowym punkcie zwrotnym – musimy jako naród przejąć władzę i rozliczyć tych ludzi za ich działania i szkodliwe produkty, które wsadzają na rynek.”
„Tak naprawdę jesteśmy dla nich tylko „ludzkim towarem” – nasze dzieci, rodzice, dziadkowie są dal nich tylko „krowami dojnymi”, na których żerują reprezentanci firm farmaceutycznych, jakim i ja byłam. Są oni zainteresowani tylko zdobywaniem rynku, bez uwzględniania konsekwencji jakie to przyniesie pacjentom. Nie interesuje ich to, że sieją dezinformację, że dane z badań klinicznych są ukrywane czy też fałszowane, że skutki uboczne są minimalizowane czy też prezentowane w niewłaściwy sposób.”
Kaesjot.
A co to ma wspólnego z drożdżówką, niepoprawny trollu? Idź do psychiatry i przestań nas molestować swoimi fobiami.
Dosyć tego sobaczenia na wszystko. Grumpy old man.
Szanowny Gospodarzu
Udaję się z własnej woli dożywotnio do Klasztoru Trzeźwych Myśli.
Nie wierzę 🙄
kaesjot,
daj sobie na wstrzymanie, to są młodzi ludzie, w marynarce nie służyli,
jeszcze im globalizm, korporacyjność nie dała popalić, do dupy im się
nie dobrała. Na razie dobrze zarabiają, na chleb im nie brakuje – nie muszą myśleć, wysilać się.
JackT nic nie zrozumiał z tych cytatów, dotyczących tego, co robi przemysł farmaceutyczny z medycyną, z nami wszystkimi.
Jego agresywne zachowanie o tym świadczy, z braku wiedzy tak się zachowuje.
Trzeba go zrozumieć. Brakuje mu argumentów: wścieklicy dostaje.
Ten drugi, 1300, jest taki sam.
Nie takich wpisów oczekiwałem.
Nic nie pozostaje, tylko usiąść i płakać, nad marnością tego świata.
Walnij mi Panie Wielce Szanowny Stefanie, jaką banicję i będę miał spokój.
JackT
7 lutego o godz. 14:52 31362
Dzisiaj wieczorem w TV w przerwie filmu wdziałem kilkanaście reklam leków na przezębienie.
Czyli nadszedł czas przeziebień.
Daje to Tobie coś do myślenia ?
andrzej52
Nie skorzystałeś z przerwy w filmie na zrobienie sobie herbaty, odetchnięcie świeżym powietrzem na balkonie lub uśmiechnięcie się i zagadanie do żony?
Kiedy widzę ludzi lunatycznie wpatrzonych w ekran telewizora, rozumiem wzrost liczby aptek w polskich miastach. Wygląda na niezły biznes.
Oderwałem sie od filmu, żeby zobaczyć co na blogu.
a był to jedyny film, jak ogladałem w tym tygodniu.
Przed TV spędzam średnio 30 minut dziennie. Wole radio, polecam radio21.de , świetnego rocka grają.
1300 gramów
7 lutego o godz. 20:34 31367
Świetny biznes ?
W moim mieście (23 tys), jest już 7 aptek, kiedyś były 2.
Dlatego przyznaje kaesjotowi rację, co do polityki firm farmaceutycznych.
Mnie też nie podoba się wiele rzeczy ale:
1. Nie żyjemy w idealnym świecie.
2. Nie są one tematem tej dyskusji.
Wolę się cieszyć tymi radosnymi aspektami życia niż dać się wtrącić w spiralę niezadowolenia i psioczyć na wszystko.
Życzę wszystkim Pogodnego Dnia.
JackT
7 lutego o godz. 23:13 31370
Masz rację, optymiści są zdrowsi, tez wole widzieć tylko dobre strony, narzekanie to ostatnia rzecz, o która mozna mnie posadzić.
Panie Stefanie!
Smutno tu jest na Pana blogu.
Zastanawiam się dlaczego tak się dzieje?
Czy przypadkiem, nie myślenie jest tego przyczyną?
Na blogu p. profesora Jana Hartmana zamieściłem tekst, który
nie może doczekać się moderacji, traktuje o myśleniu, właśnie.
Pozwalam sobie, ten tekst zamieścić na p. blogu, bo być może Profesor
gdzieś się przemieścił, nie daj Bóg zachorował, i nie ma dostępu do
komputera, Internetu – powoli traci swoją aktualność ten tekst..
http://hartman.blog.polityka.pl/2016/02/10/kaczynski-trump-i-rewolucja-prostych-ludzi/#comment-132704
Panie Stefanie!
Nie da się ukryć: medycyna także nie myśli, bardzo rozmija się z prawdą.
Myślę, że jest idealnym przykładem bezmyślności. Wiele by o tym pisać,
można było. Na początek , do ewentualnej dyskusji wspomnę tylko, że
bezmyślność stoi bardzo blisko nieszczęścia.
Medycyna niesłychanie się rozwinęła, ma wielkie osiągnięcia, coraz mocniej
zagląda w nasze ciało, coraz to lepiej nas chorych diagnozuje, coraz to więcej przeszczepów robi….
Tylko nie zadaje sobie pytania: po co to wszystko robi. Czy nie lepiej byłoby dla medycyny i nas wszystkich, jakby pomyślała, ta współczesna medycyna, o tym co trzeba zrobić, żeby tych przeszczepów nie robić, albo robić ich mniej…
Co z tego, że medycyna z dziecinną łatwością diagnozuje dla przykładu cukrzycę, jak nie potrafi jej leczyć. To samo dotyczy pozostałych chorób przewlekłych,
tak zwanych cywilizacyjnych.
Stawiam retoryczne pytanie: – czy naprawdę, koniecznie, medycyna musi żyć w stanie bezmyślności, takiej częściowej, bo trochę, jednak myśli?
.
„Żeby naprawdę uchronić przyszłe pokolenia przed skutkami niezdrowego trybu życia, potrzebne będą lata konsekwentnej edukacji społecznej na najwyższym poziomie. Nie waham się wręcz użyć określenia: lata intensywnego marketingu prozdrowotnego na najwyższym poziomie.”
Tak Pan napisał, panie Stefanie!
I są to święte słowa.
Tylko rzeczywistość skrzeczy, jak cholera, bo w „temacie” – niezdrowego trybu
życia, opowiada się ludziom takie głupoty, że na wymioty się zbiera.
Wczoraj byłem, przypadkowym słuchaczem radiowej jedynki, o sercu, zawałach
i innych przypadłościach związanych z układem krwionośnym rozprawiano.
Profesor medycyny, od kardiologi był gościem: nazwisko jest mało istotne.
Wszyscy profesorowie od medycyny pokracznie o profilaktyce zdrowotnej się wyrażają; więcej jest w tym kłamstwa niż prawdy.
Panie Stefanie?
Proszę o ratunek. Jak słyszę, że dla serca, to najpierw trzeba rzucić palenie,
gimnastykować się, w miarę ostrożnie, tak usłyszałem, żeby się pot nie lał strumieniami, do tego przynajmniej pięć dni w tygodniu trzeba się tak katować.
Reszty głupot tam wypowiadanych nie będę powtarzał, żeby nie rozsiewać niezdrowej propagandy.
Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak to wszystko słyszę, czasami czytam.
Panie Stefanie! Porady zasięgnę, korzystając z okazji.
Co ja robię, żeby o swoje serce zadbać, leków nie używam, za puls w nadgarstku się chwytam, przed chwilą to zrobiłem, sprawdzam, czy jest miarowy, bez przerywników, czy wystarczającą amplitudę posiada, częstość, na zegarek nie muszę spoglądać, taki jestem wyćwiczony w pomiarze.
Co jeszcze robię: wiadomo wszystkim, że w wieku emerytalnym jestem, mam czas na spacery, czasami użytkowe, czasami nie, takie bez celu, żeby tylko nóg poużywać. Dbam o dietę, żeby prawidłowo nakarmić swoje członki, każdą komórkę mojego organizmu/ szczególną moją troską jest, żeby w miażdżycę nie wpaść/.
Nie mogę powiedzieć szczegółów, bo mógłby Gospodarz potraktować to jako reklamę, a to przymusowym urlopem mogłoby się skończyć.
Co jeszcze: o powietrze dbam w moim mieszkaniu, o to żeby wentylacja była.
Raz na trzy lata odwiedzam swego znajomego mi, od wielu lat,lekarz POZ, po skierowanie na badanie krwi, moczu….ostatnio zrobiono mi przymusowo elektrokardiogram,
zanim mi go pielęgniarka wyrwała z rąk, spojrzałem na niego: był wspaniały,
tak go oceniłem , pomimo tego, że się na tym nie powinienem znać.
Wykres mojego bicia sercowego zawędrował w terminie natychmiastowym, zanim zdążyłem się zwlec z leżanki — do gabinetu lekarskiego. Wizyta była następnego dnia: usłyszałem, że z moimi wynikami mogę biegać po całym mieście, i chwalić się, jakie są wspaniałe.
Duża w tym zasługa mediów, których nie słucham w sprawie swojego zdrowia. Wszystko robię na odwrót, prawie, co dotyczy palenia tu się z radiem się zgadzam, lepiej jest nie palić.
To wszystko może się zmienić, nie skłamię, jak powiem, że w jednej sekundzie, wystarczy niewielki błąd, który z naszej przyrodzonej grzeszności może nam się zdarzyć. I zaczynamy inaczej śpiewać: na klęczkach idziemy do „dochtora”, żeby prosić o pomoc.
Przy ostatniej, niezdrowej bułeczce upieczonej przez IPN, wszystko inne to bagatela.
Szanowny Panie doktorze
Zastanawiam sie nad zdrowiem psychicznym prezydenta Walesy. Mam na to czas poniewaz redaktor Passent wymzuje gumka Myszka moje wpisy. Mam tez czas na zastanawianie sie nad szybkimi refleksami.
Dzisiaj mialem dobry dzien. Poznalem ciekawego czlowieka. Lubi Polske pomimo ze od 15 lat tam nie mieszka. Jego ojciec jest Syryjczykiem a matka Polka. W syryjskim totalitaryzmie mordowano ojcu syna aby go ukarac za dzialalnosc krytyczna w stosunku do dyktatury Asada. Wojna w Syrii oraz powstanie Panstwa Islamskiego jest nastepstwem pozostawienia armii Sadama na pastwe losu.
Slawomirski
Doktorze.
jeśli brakuje tematu na blog, może podszepnę Panu.
W czerwcu obiecywał Pan, że w jednym z tematów bloga zajmie się Pan etyką wśród lekarzy.
Pamięta Pan mój wpis o wręczaniu aktu zgonu ?
Dzisiaj przypadkiem obejrzałem w TVPiS (przestałem ogladać propagandę ) wywiad z ministrem zdrowia.
Znów obiecywał likwidację NFZ, co miało by jego zdaniem uzdrowić polska służbę zdrowia.
Zastanawiam się, kto po likwidacji NFZ bedzie wykonywał jego zadania. Czy nie chodzi tylko o wymiane urzedników na swoich i stworzenie nowych posad dla kolesi . Ktoś przecież fundusze musi dzielić, ktoś musi tym kierować. A jak to se nazywa, to sprawa bez znaczenia.
Zlikfidują NFZ to będzie fura pieniędzy dla górników, ciężko chorzy nie będą palić opon pod Sejmem.
Panie Stefanie, proszę zaproponować nowy temat, choćby w kilku zdaniach. Wieje nudą.
Szanowny Panie doktorze
Jestem pod wrazeniem wywiadu redaktora Zakowskiego z prezydentem Walesa. Zakowski pozwala swojemu gosciowi mowic. Dzieku temu mozemy dowiedziec sie co siedzi w glowie Walesy.
Nie mam juz watpliwosci w sprawie zdrowia psychicznego pana prezydenta. Urojenia wielkosci swojej osoby, brak zdolnosci odpowiadania na zadane pytania, inkocherentne slowotoki tworza obraz osoby chorej umyslowo.
Wywiad dla WP z Walesa jest dostepny w YouTube.
Slawomirski
Gospodarz w Klasztorze Trzeźwych Myśli szuka odpowiedzi na pytanie – czy to jeszcze służba czy juz tylko biznes.
Szanowny Panie doktorze
Obywatele Polski swietuja historie walki z sowieckim okupantem. Zolnierze AK i NSZ staja sie symbolem walki o niepodleglosc. Jak moze pan wytlumaczyc obecnosc w zespole Polityki niecheci do polskiego patriotyzmu. Dlaczego szkodzenie Polsce jest glownym zajeciem panskich kolegow?
Slawomirski
Nie szanowny panie Sławomirski,
Każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów oraz sympatii politycznych. Pilnowaniem czy obywatele myślą prawomyślnie i patriotycznie zajmowało się NKWD. Czy rewitalizacja KGB jest częścią „dobrej zmiany” , partii którą pan reprezentuje?
PS. Przepraszam gospodarza za wpis nie na temat ale powyższy komentarz oparty na wzorcach ubeckich haseł z ery Gomułki mnie zdenerwował.
JackT
Uważam , że miejsce pisiego trolla jest w Klasztorze Trzeźwych Myśli.
andrzej52.
Boję się że ten bezczelny zarzut inkwizytora „dobrej zmiany”, KGBisty Sławomirskiego będzie się upowszechniał. Ale co zrobią z nieprawomyślnymi? Pobudują w Polsce gułagi? Czy tylko sanatoria ze „ścieżkami zdrowia” dla opornych.
Szanowny Panie JackT
Polecam nie swoje mysli oraz zmiane tonu.
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/925958,list-do-opozycji-a-gdy-w-koncu-odsuniecie-pis-od-wladzy-to-co.html
Slawomirski
Na czeskim radiu F1 wysłuchalem rozmowy z lekarzem.
Konkludując, stwierdził to samo co glosi kaesjot, że lekarz powinien mieć płacone jak pacjent jest zdrowy, a nie za jego leczenie. Gdyż konieczność leczenia jest porażką lekarza.
Jeśli kogoś ta rozmowa interesuje, to odszukam i dam linka.
JackT
5 marca o godz. 10:19 31411
Po tej formacji można sie wszystkiego spodziewać. Obawiam sie, że wczorajszy wypadek Dudy, mógł być prowokacją pisich, żeby oskarżyć KOD i opozycję.
Pamiętasz Panią Blidę, Leppera ?
andrzej52
5 marca o godz. 16:44 31413
Purkinje przewraca sie w swoim grobie na Wyszechradzie po przeczytaniu panskich mysli.
Slawomirski
andrzej52.
Płacenie lekarzowi tylko wtedy gdy pacjent jest zdrowy jest piękną bajką, ale tylko bajką. Kto by chciał pracować w hospicjach, na onkologii lub domach opieki? Ci ludzie byliby pozbawieni opieki. Poza tym legislacja – za co i ile karać. Wszyscy lekarze by uciekli za granice. Odróżniajmy mżonki od realu.
PS. W celu zachowania zdrowia psychicznego nie komentuję polityki. Gospodarzowi życzę powrotu do zdrowia po spożyciu drożdżówek.
Wprowadzenie tego całego zdrowego żywienia było bez sensu, dzieci i tak jedzą to co chcą, co to za problem wyskoczyć na przerwie do sklepu obok szkoły?