Marihuana i inne terapie alternatywne

Marihuana łagodzi obyczaje. Pośrednim (i nie całkiem naukowym) dowodem na prawdziwość tego twierdzenia, jest charakter dyskusji na temat ziołowego wątku tego bloga – wolny od wzajemnej osobistej agresji, a i autor potraktowany został łagodnie

Panowie po zawale i mtwapa poruszyli ważny temat innych, nie ściganych prawem, rodzajów terapii wspomagających sprawność układu oddechowego.

To ważna kwestia i postaram się wrócić do niej w nieodległej przyszłości. Teraz tylko o metodach „muzycznych”. Przeszukawszy piśmiennictwo znalazłem dwie prace o pozytywnym wpływie śpiewu, jako terapii pomocniczej, na przewlekłe choroby oskrzeli. W jednym z tych badań użyto ponadto didgeridoo: tradycyjnego dętego instrumentu muzycznego Aborygenów, bo rzecz się działa w Australii (panowie grali, panie śpiewały). Jeszcze lepiej do ćwiczeń oddechowych nadaje się teoretycznie harmonijka ustna, na której gra się zarówno wdychając, jak i wydychając powietrze. Dane na ten temat są jeszcze bardziej skąpe – w poważnym piśmiennictwie znalazłem tylko jedną pracę, pochodzącą z Francji. Poza tym znam jedno tzw. kuluarowe doniesienie o doktorze z USA, stosującym od wielu lat grę na harmonijce, jako formę rehabilitacji oddechowej w przewlekłych chorobach oskrzeli. Efekty są podobno dobre, chociaż oficjalnej publikacji nie ma. W Polsce orędownikiem terapeutycznego zastosowania harmonijki jest Bartosz Łęczycki – socjolog i znakomity harmonijkarz (dwie Złote Płyty!) zarazem. Niestety, nasze sławy w dziedzinie pulmonologii lub rehabilitacji nie uznały tej metody za wystarczająco poważną.

Warto podkreślić, że każda z opisanych form muzykoterapii niesie ze sobą dodatkowo pozytywny efekt psychologiczny.

Ski – fajka pokoju to świetny pomysł, który przyjmuje z wdzięcznością. Na Pańskie pytanie wybrałem trzecią odpowiedź: „nie potwierdzam i nie zaprzeczam”.