Marihuana – hipokryzja ponad wiedzą

Żyjemy w kraju, gdzie można trafić do kicia za posiadanie 3 gramów marihuany, ale kupno paczki znacznie bardziej niebezpiecznych papierosów jest bezkarne. Oto zwycięstwo marketingu firm tytoniowych i zwykłej hipokryzji nad wymową dostępnych danych.

Jedno z najważniejszych światowych profesjonalnych pism medycznych: JAMA, opublikowało właśnie rezultaty obserwacji i badań czynnościowych grupy 5000 osób, palących marihuanę przez średnio 20 lat.  Okazało się, że funkcja układu oddechowego była u nich nie gorsza, niż u osób zupełnie niepalących. U palaczy papierosów byłoby to niemożliwe.  W niektórych komentarzach można znaleźć wręcz sugestię o prozdrowotnym działaniu marihuany w tym kontekście, ale jest to nie udowodniona spekulacja.  Z kolei

inne doniesienia mówią o terapeutycznym zastosowaniu marihuany w celu obniżenia ciśnienia wewnątrz gałki ocznej w przebiegu jaskry, w terapii nudności i wymiotów u pacjentów poddawanych chemioterapii z powodu nowotworów, w terapii bólu i patologicznego napięcia mięśni w następstwie uszkodzenia rdzenia kręgowego, lub stwardnienia rozsianego. Czy ktoś z Państwa przypomina sobie poważne publikacje o leczniczym działaniu klasycznych papierosów? Oczywiście – nadużywanie marihuany może prowadzić do poważnych następstw. Opisano, na przykład, zespół uporczywych, nie poddających się terapii wymiotów. Pozwolę sobie jednak przypomnieć, że nadużywanie wielu legalnie dostępnych substancji – z alkoholem i cukrem na czele – prowadzi do dramatycznych wręcz skutków.  Marihuana jest tzw. miękkim narkotykiem. To znaczy, że poprawia samopoczucie, ale jej odstawienie nie powoduje ryzyka śmierci. Tak jak czekolada.

Wszystko to nie przeszkadza ścigać posiadaczy dowolnej ilości marihuany. Efekty uboczne takiej polityki są różne, ale jeden powinien być szczególnie ważny: jakości i składu jakiegokolwiek nielegalnego towaru nie sposób jest kontrolować. W tym przypadku – nie można kontrolować genetycznych modyfikacji rośliny, a niektóre z nich mogą być potencjalnie groźne. Oficjalnych, systematycznych badań jednak i w tym przypadku oczywiście brakuje, bo jak tu badać coś, czego nie wolno w ogóle dotknąć?

Tymczasem papierosy mają się dobrze. Działają jak pocisk wielogłowicowy, uderzając w różne punkty organizmu i uszkadzając je. Ich następstwa są istotnym źródłem kosztów,  obciążających systemy opieki zdrowotnej. Umiejętny marketing sprawia , że palą osoby coraz młodsze – wystarczy stanąć przed dowolnym gimnazjum pod koniec lekcji, żeby zobaczyć chmury dymu. Ponieważ wcześniej zaczynają , to wcześniej wystąpią u nich niepożądane następstwa: od zaburzeń hormonalnych, po choroby układu krążenia, oraz nowotwory.

I mimo, że zapalenie skręta z marihuaną jest z pewnością mniej niezdrowe, niż zapalenie papierosa, to nasze (i nie tylko nasze) państwo zwalcza tylko pierwszą z tych używek, represyjność wobec drugiej ograniczając do rozczulających rozmiarów.